reklama
reklama

Anna Dziadosz: Łucznictwo uczy cierpliwości

Opublikowano:
Autor:

Anna Dziadosz: Łucznictwo uczy cierpliwości - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kobiecym OkiemO wyjątkowym sukcesie, sporcie, który uczy pokory, cierpliwości i dyscypliny, a także o sportowych marzeniach, z Anną Dziadosz - Halową Mistrzynią Polski w łucznictwie, rozmawiała Karolina Golak.
reklama

Jak to się stało, że w zaczęłaś trenować łucznictwo?

Zaczęło się w drugiej klasie szkoły podstawowej, czyli 6 lat temu, kiedy moja trenerka Pani Gabriela Kraus-Abucewicz zorganizowała dla mojej klasy pokaz tego, jak wygląda na dyscyplina sportowa. Spróbowałam i tak się zaczęło.

 

Przypominasz sobie co tak bardzo Ci się spodobało w łucznictwie?

Na początku zastanawiał mnie sam fakt robienia czegoś tak ciekawego, jak strzelanie z łuku, bo jest to coś niestandardowego. Później zaczęłam jeździć na zawody, poznawałam ludzi z innych klubów. Bardzo duży wpływ na to, że trenuję ma również moja trenerka, która jest wspaniałym człowiekiem i ma dużo cierpliwości i przede wszystkim spokoju.  Nie ma z nami łatwo, ale doskonale sobie radzi. A ja po prostu zakochałam się w samym kształcie tego sportu, jak wygląda. To nie jest łatwy sport, a ja lubię wyzwania. 

reklama

 

Jakie cechy według Ciebie trzeb posiadać, aby uprawiać tę dyscyplinę sportową?

Na pewno trzeba mieć cierpliwość, dużo cierpliwości, ponieważ wyniki nie przychodzą z dnia na dzień. Jest masa techniki, którą trzeba zapamiętać. Wszystko trzeba mieć dograne i dopięte na ostatni guzik. Ważna jest również systematyczność, trzeba regularnie chodzić na treningi, bo jeżeli tego nie ćwiczymy to niczego nie osiągniemy, dlatego tak ważne jest samozaparcie i samodyscyplina - bo przyjść na ten trening. 

 

Czyli spokój, samodyscyplina, systematyczność. I Ty jak rozumiem te wszystkie cechy posiadasz?

reklama

Wszyscy mi to powtarzają, zwłaszcza moja trenerka. Nawet po moim ostatnim finale, gdzie wywalczyłam tytuł Mistrzyni Polski, moja trenerka powiedziała mi, że mnie podziwia za to jak zachowałam spokój, że tego lęku po prostu nie było widać.  A we mnie toczyła się wtedy jedna wielka walka – stres i chęć pokazać się z jak najlepszej strony. 

 

Tytuł, który wywalczyłaś - Mistrzyni Polski, jest ogromną nagrodą za Twoją ciężką pracę. Spodziewałaś się, czy jechałaś na te zawody z taką myślą, że może tak być, że możesz wywalczyć ten tytuł?

Idea tego sportu polega też na tym, że nie znamy faworytów jadąc na zawody. Chodzi o to, że kto będzie miał więcej szczęścia, kto będzie w lepszej formie, ten zwycięży. Kiedy ja jechałam na te zawody, miałam jeden cel - pokazać, strzelić jak najwięcej, jak najlepiej, bo wiem, że mogłam i naprawdę przez te pojedynki przechodziłam z myślą, że dam radę. Kiedy dotarło do mnie, że jestem w finale, nie mogłam w to uwierzyć.

reklama

 

Czyli nie wierzyłaś do samego końca, w to, że faktycznie w tym finale jesteś.

Tak, ja po finale potrzebowałam kilku minut, żeby to do mnie dotarło, że jestem pierwsza. Wszyscy mnie ściskali, gratulowali, a ja potrzebowałam dłuższej chwili, aby ta wiadomość do mnie dotarła.

 

Jaka była reakcja Twoich bliskich, bo Twoją już znamy, na Twój ogromny sukces?

Na pewno Ci, którzy tam ze mną byli, czyli moja rodzina, moja siostra, moi rodzice, trenerka, przyjaciele – to była wielka euforia. Jak oni mnie dopadli, to oni płakali, a ja nie wiedziałam co się dzieje. Także radość była ogromna, to na pewno było wielkie święto. Moi przyjaciele ze szkoły także byli szczęśliwi, gratulowali mi, podobnie, jak przyjaciele z klubu. Cieszę się z tego, że mam takich przyjaciół, że nie było zmiany, że nikt  mi nie zazdrościł, że cieszyli się razem ze mną z mojego sukcesu. Nasz klub jest wyjątkowy. Wspieramy się nawzajem, nie ma takiej rywalizacji między nami, że jeżeli np. ktoś ma problemy i ja stoję i widzę, to mówię np. “Ania tam scal sobie ten celownik”. Pomagam z tym sprzętem.  

reklama

 

Jak wygląda taki Twój standardowy dzień, ile razy w tygodniu trenujesz? 

Trenuję cztery razy w tygodniu. Oczywiście jest to także zależne od tego jak pozwoli mi na to szkoła, ile mam sprawdzianów, kartkówek, ile się muszę uczyć. 

 

Masz czas na spotkania z przyjaciółmi?

Zawsze miałam czas na zakupy z koleżankami z klasy, czy na wyjście  do kina lub do kręgielni. Mam takie przyjaciółki, że jak nie mogę, mam zawody one rozumieją i przekładamy nasze spotkanie na inny dzień. Już teraz wiem, jak spędzę tegoroczne wakacje, ponieważ mam zaplanowane obozy sportowe 

 

Jakie turnieje w najbliższym czasie Ciebie czekają? 

W najbliższym czasie mam taki mały turniej w Legnicy - 27 kwietnia, ale to jest taki początek sezonu letniego. Później jadę na zawody 10-11 maja. Mamy I rundę Pucharu Polski i to już jest taki poważniejszy turniej, gdzie trzeba się spiąć i dać z siebie 120 procent.

 

O czym marzysz?

Obecnie zbliżamy się do tych 4 rund Pucharu Polski, na których mogę walczyć o kwalifikacje do Olimpiady Młodzieżowej i ewentualnie ubiegać się o miejsce w kadrze narodowej, więc byłabym przeszczęśliwa, gdyby się to udało.  A jeżeli już by się tak stało, to na pewno wielką sprawą, wielkim marzeniem byłoby wyjeżdżanie na takie zawody już rangi europejskiej, czy światowej. A jakbym jeszcze zajęła jakieś wysokie miejsce, to już byłabym najszczęśliwsza.

 

Myślę, że to wszystko jest przed Tobą. Gdybyś miała zachęcić osoby, które myślą o uprawianiu ciekawej dyscypliny sportu i pomyślałabyś o tej, którą akuratnie Ty się zajmujesz, co jest w niej tak ciekawego, co mogłoby np. Twoich rówieśników pociągnąć w tę stronę?

To jest na pewno praca nad sobą, nad charakterem. Łucznictwo uczy cierpliwości, ale też kiedy wygrywamy jakiś pojedynek i strzelimy wysoki wynik i wygramy to jest ta świadomość, że ja na to zapracowałem, że to są te moje treningi. Ten ból rąk po treningach, zdarte palce od cięciwy, to jest ta dziesiątka, która wpadła teraz, na tych zawodach. To jest to sześć lat ciągłego strzelania. To jest taka świadomość, że wygrałem, zapracowałem na to. To jest także 

Ta łucznicza społeczność, wspaniali ludzie – bardzo pomocni. To jest ta dyscyplina, którą kocham i nikt mnie od tego nie odwiedzie.

 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo