reklama

Marek Kusiakiewicz: na kabarety nas już nie stać

Opublikowano:
Autor:

Marek Kusiakiewicz: na kabarety nas już nie stać - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Przed pandemią, w 2019 r. odbył się ostatni raz, jubileuszowy wówczas, X Radkowski Kabaretowy Zalew Śmiechu. Co dalej z imprezą, na którą przyjeżdżały tysiące osób?
reklama

Będą w tym roku kabarety w Radkowie?

- Nie będzie kabaretonu, bo raz, że nie ma na to miejsca, bo jest remont kąpieliska, a dwa, że kwestie finansowe też biorą górę. Ja nie ukrywam, że taki kabareton w dobrym stylu to kwota rzędu 150-170 tys. zł w tej chwili. A budżet jest, jaki jest. Ja teraz wchodząc w projekty unijne plus jeszcze remont domu kultury nie bardzo sobie mogę pozwolić na większe wydatki. 

 

Tradycja kabaretonu, Radkowskiego Kabaretowego Zalewu Śmiechu, ma swoją historię. Później przerwała to pandemią i teraz mam wrażenie, że już do tego nie wrócimy. Czy Radków jeszcze kiedyś urządzi kabareton?

- Może być tak, że formuła miejsca się może wyczerpać. Może być tak, że dla takich liczby ludzi, którzy tam przychodzili, to już nie będzie miejsca. Czy my wrócimy? Powiem tak: ja się nie poddaję. Ale nie ma co oczekiwać od kabareciarzy, że będą obniżać ceny. Ja cały czas biję się z myślami, czy nie zacząć organizować kabaretów w zamkniętym pomieszczeniu, na przykład w Ścinawce Średniej, biletowanych. W zamkniętym pomieszczeniu jest taniej niż w plenerze. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale niektóre kabarety w ogóle nie chcą grać w plenerze. 

 

Wspomniał Pan, że być może wyczerpie się formuła miejsca. Tak dla przypomnienia: na Radkowski Zalew Śmiechu ile przychodziło osób?

- Na terenie samego zalewu to 4-5 tysięcy osób było. Natomiast sama impreza była ogrodzona i tam mieliśmy do tysiąca osób. 

 

Radkowski Zalew Śmiechu obok Wolodi to była druga taka sztandarowa impreza plenerowa w gminie. Nie mamy Radkowskiego Zalewu Śmiechu już trzeci rok z rzędu, czy nie myślał Pan, że wprowadzić jakąś nową dużą imprezę plenerową, żeby zrekompensować brak kabaretów?

- Ciągle obowiązują przepisy dotyczące imprez masowych, nikt ich nie odwołał. Trzeba byłoby ogrodzić teren, opłacić ratowników, którzy będą pilnować. To koszty rzędu 50 tys. zł. A jeśli zrobimy imprezę biletowaną, to mogę powiedzieć, że trzy czwarte osób, które przyjeżdżały, nie przyjadą. Przez dziesięć lat nie było niepogody na kabaretonie, ale załóżmy, że coś takiego się zdarzy, to okaże się, że na biletach nie zarobimy. Można było imprezę robić, kiedy kabarety dobrej klasy kosztowały 25-30 tys. zł. Ceny kabaretów wywindowały podpisywane umowy z telewizjami. Te kabarety mają wikt i opierunek zapewniony. A co w zamian za kabareton? Realizujemy teraz projekt unijny, może nie są to jakieś Bóg wie jakie wydarzenia, ale są to wydarzenia muzyczne. Próbujemy grać muzykę różnego typu, był zespół bluesowy w Ratnie Górnym, trzydzieści parę osób na występie. Teraz zrobiliśmy taki festiwal orkiestr dętych, był zespół grający muzykę Nowego Orleanu, fajną do posłuchania i nawet do potańczenia. Nie było Bóg wie jakiej frekwencji, ale już było lepiej. 25 czerwca robimy na Rynku w Radkowie kameralny koncert zespołu Familaris z Pniew. Zespół gra utwory Agnieszki Osieckiej, Marka Grechuty, Maryli Rodowicz, Włodzimierza Korcza, więc myślę, że powinien trochę ludzi przyciągnąć. Takich koncertów w sumie w gminie będzie sześć. Dwa będą w Teplicach nad Metuji, bo tak jest napisany projekt. W międzyczasie są też inne wydarzenia. Jakoś staramy się ten czas ludziom zająć. Udał się nam bardzo fajnie Dzień Dziecka w Ratnie Górnym było dwieście dzieciaków. To bardzo duże osiągnięcie jak na małe sołectwo. Ludzi było zatrzęsienie, bawili się dobrze, szukaliśmy skarbów. 

 

Czy jeszcze wrócimy w takim małym Radkowie do organizacji wielkich imprez, czy jednak będziemy szli w stronę małych, a częstszych? 

- Ciężko jest mi powiedzieć w tej chwili. Ja rozumiem, że nie ma dużych kwot na takie imprezy, bo wiem, dlaczego nie ma. Są duże inwestycje w gminie, które wymagają dużego wkładu własnego. Za chwilę budowa hali sportowej w Radkowie, remont kąpieliska. W tym roku się uda wyremontować dom kultury, wymienić okna, położyć tynk. Nikt teraz nie zrobi imprezy za 200 tys. zł, aczkolwiek takie są oczekiwania mieszkańców. Ale sami mieszkańcy też muszą zobaczyć, jak mocno podrożało ich życie. Też nam brakuje sponsorów. My nie jesteśmy jakąś dużą gminą, gdzie przyjdzie sponsor i zasponsoruje kabareton. Nie mamy firm w koło, nie ma strefy ekonomicznej, gdzie tych firm jest dużo. 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama