reklama

Świdnica / Schweidnitz + Słupiec

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Świdnica / Schweidnitz + Słupiec - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura
reklama

Wertując stare numery Perspektyw Słupca, gazety Organu Samorządu Robotniczego Kopalni Węgla Kamiennego „Słupiec”, natknąłem się na całkiem interesujący artykuł. I mimo, że dotyczył on odległej Świdnicy poświęcony był w pewnym sensie naszym górnikom.Ale zacznijmy od początku…16 lutego 1967 roku niewielka grupa uczniów jednej ze Świdnickich podstawówek postanowiła spenetrować stare podziemne tunele znajdujące się pod parkiem miejskim, w miejscu nazywanym potocznie „podkowa”. Niegdyś znajdowały się tu umocnienia forteczne wielkiej Festung Schweidnitz (pol. Twierdza Świdnica) ale z biegiem lat zostały one opuszczone, częściowo rozebrane oraz zasypane. Trzej nastolatkowie, najstarszy z nich miał 14 lat, rządni mocnych wrażeń, odnajdują jedno z wejść i wchodzą do XVIII-wiecznych chodników minerskich gęsto rozsianych pod parkiem. Kto z państwa zwiedzał fortyfikacje pobliskiej twierdzy w Kłodzku wie jakiej wielkości mogą być wspomniane chodniki minerskie. Korytarz, do którego dotarli chłopcy, początkowo był wielkości 60cm ale w kilku miejscach jego przekrój zmniejszył się nawet do 40cm. Zmurszałe cegły, chłód oraz wąskie przejścia nie zniechęcały odkrywców przed coraz to głębszym zapuszczaniem się w lochy. W pewnym momencie chodnik, którym przeciskali się, przegrodzony był poprzecznym murem. Pomiędzy murem a stropem tunelu znajdowała się tylko niewielka przestrzeń, może dwudziestocentymetrowa, którą postanowili pokonać. Pierwszy przeszedł bez problemu ale drugi przeciskając się prawdopodobnie naruszył zbutwiałe cegły stropowe i doszło do zawalenia się chodnika. Huk, trzask, a po chwili cichy odgłos sypiącego się piachu. Chłopak, który nie zdołał jeszcze przecisnąć się przez przeszkodę natychmiast wycofał się i pobiegł szukać pomocy. Przybyła na miejsce lokalna straż pożarna nie była jednak w stanie prowadzić akcji ratunkowej, sypiący się ze stropów piach oraz bardzo zły stan techniczny tunelu uniemożliwił im jakiekolwiek bezpieczne działanie. Po pewnym czasie swoją pomoc zaoferowali także żołnierze z pobliskiej jednostki wojskowej jednak i oni nie zapuścili się do wnętrza grożącego się zawaleniem chodnika minerskiego. Władze miasta zdecydowały się prosić o pomoc górników z Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego, która znajdowała się we Wałbrzychu. Tego dnia dyżur w niej pełniły dwie załogi, ratownicy KWK „Słupiec” oraz zastęp z Kopalni „Lena” w Wilkowie, razem 10 ratowników. Ratownicy przystępują do działania o godzinie 16:30, ponad 4 godziny od wypadku. Nie było mowy o użyciu jakiegokolwiek sprzętu mechanicznego. Górnicy za pomocą własnych rąk krok po kroku zaczęli odgruzowywać zasypany korytarz. Po dwóch godzinach wyczerpującej pracy docierają do miejsca zawału, tu o godz. 18:45 natrafiają na pierwszego z chłopców, 13 letniego Rysia. Niestety, już nie żył. Nawet przez chwilę nie przestają wierzyć, że drugi z chłopców jest żywy, ratownicy odsypywali ciasny tunel. „My zawsze idziemy po żywych” zwykli mówić ratownicy górniczy. Po odwaleniu kolejnego metra odnajdują sporą jak na dotychczasowe warunki komorę a w niej tylko częściowo zasypanego drugiego z chłopców, Anatola. Był w szoku, wychłodzony ale cały i zdrowy. Natychmiast podjął współpracę z zastępem ratowniczym. Słupieccy górnicy wyciągają go na zewnątrz tuż przed godziną 20:00. Akcja ratunkowa na świdnickiej „podkowie” zakończyła się więc tylko połowicznym sukcesem. Z artykułu dowiadujemy się, niestety nie są to pełne informacje, że w akcji uczestniczyli następujący górnicy : 1. Kierownik drużyny mag inż. Solomon (Salomon wg gazety świdnickiej) 2. Kierownik stacji OSRG Barański 3. Mechanik Zawada 4. Jan Pollok 5. Witold Monticollo 6. Pulit 7. Frelkiewicz 8. Reszko 9. Pałgan Niestety nie wiem, którzy z wymienionych powyżej byli ratownikami słupieckimi, a którzy ratownikami z Wilkowa. Apeluje więc do byłych górników i pracowników Kopalni Słupiec o pomoc w identyfikacji bohaterów sprzed lat. MC Noworuders „…bo historia fajna jest!”

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama