Wczorajszy (środa, 29 sierpnia) mecz rozpoczął się kuriozalną bramką dla gości. W 5 minucie do zagranej piłki wzdłuż bramki Piasta dopadł Krzysztof Lesiecki i przy samym słupku wpakował ją do bramki.
Bramka obciążyła niewątpliwie konto naszego bramkarza, który nie wyszedł do piłki i wyglądało to tak, jakby chciał za nią biec, ale napastnik gości był szybszy. Bramka wyraźnie podcięła skrzydła naszym zawodnikom i mimo że goście nie grali wielkiej piłki, to kontrolowali wydarzenia na boisku. Pierwsza połowa dostarczyła jeszcze momentu grozy noworudzkim kibicom, gdy piłka przelobowała naszego bramkarza i na szczęście przeszła obok słupka.
Po przerwie Piast wyraźnie przyśpieszył grę i osiągnął przewagę. Zawodnicy obu drużyn walczyli teraz bardzo ostro i często musiał interweniować sędzia zawodów. Dużo roboty mieli masażyści i sędzia, który wyciągnął kilkakrotnie żółtą kartkę.
W 48 minucie meczu pod bramką Orla zakotłowało się. Kibice byli pełni nadziei na wyrównanie. Niestety 3 kolejne strzały zawodnicy Wąsocza zablokowali i w końcu wyekspediowali na aut. W tym okresie meczu Piast atakował praktycznie non stop i często wykonywał rzuty rożne, ale bez efektu. Ataki Piasta niestety nie przyniosły efektu bramkowego, a mecz zbliżał się już do końca.
W 89 minucie praktycznie cała nasza drużyna atakowała bramkę Wielogórskiego i w tym momencie goście wyprowadzili kontrę, napastnik Orla znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Piasta, który nie widząc sposobu na zatrzymanie gościa sfaulował go. Dostał za to żółtą kartkę, a sędzia odgwizdał rzut karny. Wykonawcą rzutu karnego był bramkarz gości - Łukasz Wielogórski, który wykonał go perfekcyjnie. I tak Piast przegrał 0: 2.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.