Reklama lokalna
reklama
reklama

Piast ucieka rywalom

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Piast ucieka rywalom - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKLASA OKRĘGOWA SENIORÓW WAŁBRZYCH
reklama

KLASA OKRĘGOWA SENIORÓW WAŁBRZYCH

W drugim meczu rundy wiosennej doszło do meczu derbowego Nysa - Piast. Takie mecze rządzą się swoimi prawami i tym razem było podobnie. Bardzo groźnie pod bramką Piasta zrobiło się w 5 minucie, kiedy to Michał Wojtal podał do Dawida Ciupidera, a ten będąc sam na sam z naszym bramkarzem zmarnował doskonałą okazję na objęcie prowadzenia. W tej sytuacji bardzo dobrze zachował się nasz bramkarz, przenosząc piłkę nad poprzeczką. Kolejne minuty mijały na wyrównanej grze. W 26 minucie rzut rożny wykonywał Przemysław Kudryk, piłka trafiła do Ernesta Polaka, który strzałem głową trafił prosto w ręce bramkarza. Momentami między zawodnikami dochodziło do ostrej walki, czego efektem była żółta kartka dla D. Sekuły. Kilka minut później Daniel Chęciński uciekł obrońcom Nysy i pomimo że był ciągnięty za koszulkę w polu karnym, to tym razem ani sędzia główny Dariusz Borodziuk, ani jego asystent nie zareagowali. Pierwsza połowa minęła z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Licznie zgromadzona publiczność oczekiwała, że druga połowa przyniesie lepszą grę jak przystało na mecz derbowy. W 50 minucie zawodnik Nysy Marcin Syper dotknął piłki ręką we własnym polu karnym i gdy wszyscy zawodnicy i kibice to widzieli, to sędzia ani jego asystent ponownie nie zareagowali. Dalsza część meczu upływała, podobnie jak cała pierwsza połowa, czyli dużo walki, a konstruowane akcje Nysy jak i Piasta kończyły się niepowodzeniem. Na ostatnie dziesięć minut trener Nysy Paweł Adamczyk podjął ryzykowną decyzję. Widząc, że ataki Piasta na bramkę Nysy nie przynoszą żadnych efektów, postanowił zdjąć obrońcę Konrada Kulaka i w jego miejsce posłał ofensywnego pomocnika Tomasza Bąka. Wcześniej na pole gry wprowadził Macieja Kaletkę w miejsce Oskara Jaśkowa naszego byłego zawodnika. Ożywienie w drużynie Nysy było widoczne. Ryzykowna decyzja trenera mogła, a raczej powinna była przynieść efekt w 83 minucie, w której to Paweł Cebulski ominął naszego obrońcę i mając przed sobą tylko naszego bramkarza uderzył piłkę prosto w niego. W kolejnej akcji zawodnik Nysy minął kilku naszych zawodników wbiegł w pole karne i tylko dzięki wślizgowi Krzysztofa Stasińskiego nie straciliśmy gola. Piłka po wybiciu wyszła na rzut rożny. Dobre dośrodkowanie w pole karne wybił nasz zawodnik, jednak piłka trafiła pod nogi zawodnika Nysy, a ten wrzucił piłkę do nabiegającego kolegi, który strzałem głową posłał piłkę tuż obok słupka. Kibice Nysy nie dowierzali jak to jest możliwe, że dwie stuprocentowe okazje nie zostały wykorzystane. Trwał już doliczony czas gry. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem w 92 minucie Dominik Stasiński oddał strzał z kilkunastu metrów tuż przy słupku. Wielka radość na murawie, jak i na trybunach. Ten mecz pokazał jaki to jest nieprzewidywalny sport. Nysa, która przeważała praktycznie przez cały mecz, stworzyła doskonałe okazje na zdobycie gola została pokonana przez Piasta, który przeprowadził jedną sytuację zakończoną celnym strzałem. Można stwierdzić, że historia się powtórzyła z sezonu 2008/09, kiedy to również w 90 minucie po golu Radosława Osieckiego pokonaliśmy kłodzką Nysę 1:0.

reklama

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama