W deszczu i błocie

Kolarstwo górskie Dzikowiec, 17 maja

W anormalnych warunkach rozegrano Grand Prix Pogranicza w Dzikowcu. Po obfitych, całodziennych opadach w piątek wydawało się, że w sobotę opadów będzie znacznie mniej. Tak też zapowiadali synoptycy i poranek, który zastał organizatorów przygotowujących trasę. Niestety już przed startem do mini maratonu zaczęło padać. Początkowo niewielkie opady wraz z upływającymi godzinami zamieniały się w ulewę. Trasa w Dzikowcu nie należy do łatwych technicznie, ale po takiej ilości wody, która spłynęła z nieba trasa zrobiła się ekstremalna i dla wielu zawodniczek i zawodników nieprzejezdna. Wyścig trwał jednak nadal. Nikt nie myślał o przerwaniu zawodów, a nieśmiałe uwagi dotyczące nie rozgrywania wyścigów dla dzieci były bardzo źle przyjmowane przez rodziców młodych nadziei kolarskich. Co prawda nie jechali po trasie XC, ale byli totalnie przemoczeni. Na trasie wyścigu dla zawodników licencjonowanych walczono jak kto potrafił. Były przypadki, że zawodnik zrzucał w dół rower, a sam siadał w błotnej rynnie i zjeżdżał na siedzeniu lub plecach. Warto było przyjechać do Dzikowca i obejrzeć tak walczącą dolnośląską kolarską młodzież. Warunki atmosferyczne odstraszyły szczególnie amatorów, którzy mieli ścigać się w mini maratonie i częściowo zawodników licencjonowanych w paru kategoriach wiekowych. Nie dotyczyło to młodziczek i młodzików, a start w kategorii młodziczek trzech medalistek międzywojewódzkich mistrzostw młodziczek w Zielonej Górze dobitnie o tym świadczy. Mimo fatalnych warunków organizatorzy prowadzeni przez Łukasza Różnickiego, kierownika ekipy UKS Centrum i Henryka Srokowskiego sołtysa wsi świetnie wywiązali się ze swoich obowiązków. Świetną pracę wykonali członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej, Rady Rodziców Zespołu Szkół Społecznych w Dzikowcu i Rady Sołeckiej. Impreza nie mogła by się odbyć bez sponsorów. Wspomogli imprezę: Dariusz Tietz (Spedycja „PAWBUD” sp. z o.o.), Andrzej Stryczyński (P.P.H.U. Andrzej Stryczyński - transport drogowy), ZPAS Przygórze, Bartłomiej Tabin (P.P.H.U. TAB-POL Bartłomiej i Edyta Tabin). Już teraz wiemy, że zadowoleni uczestnicy imprezy będą dobrymi ambasadorami uroków Dzikowca i wrócą tu za rok w znacznie większej obsadzie. Wyścig był punktowany do Dolnośląskiej Klasyfikacji MTB. Najwięcej tych punktów wywalczył Daniel Poniatowski i Daria Różnicka, ale punktowali też Kacper Kalkowski, Maciej Zawadzki, Krystian Dec, Radosław Pawlata i Klaudia Cybulska. Ta ostatnia startowała jako jedyna w swojej kategorii, podobnie jak Elżbieta Hujdus z Nowej Rudy w mini maratonie i najmłodsza czteroletnia Maria Feisst z Czerwieńczyc. W kategorii dziewcząt 5 - 6 lat wygrała Aleksandra Różnicka przed Martą Okołotowicz (obie z Dzikowca). W chłopcach tryumfował Mikołaj Legieć przed Kajetanem Konarskim, Pawłem Postrożnym, Marcinem Sołtysem (wszyscy z Nowej Rudy) i Sebastianem Feisstem z Czerwieńczyc). W kategorii dziewcząt 7 - 9 lat najlepszą okazała się Sara Nowak z Nowej Rudy, a wśród chłopców Paweł Bielecki z Jaworzyny Śląskiej przed Antonim Muryjem z Nowej Rudy i Kacprem Strycharskim w Woliborza. Dalsze miejsca zajęli Wit Sacha, Kamil Klimek, Dominik Cybulski (wszyscy Nowa Ruda). W kategorii dziewcząt 10 - 12 lat najszybsza była Julia Tarnawska z KKW Jama Wałbrzych, a Patrycja Cybulska z Dzikowca była trzecia. Wśród chłopców wygrał Ernest Cebula (Lubawka), przed Jakubem Borkowskim (KKW Jama Wałbrzych) i Jakubem Nowakiem (UKS Centrum Nowa Ruda). Ósme miejsce zajął Gabriel Cybulski.