reklama

Albo ratują, albo gotują

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto ilustracyjne: pixabay.com

Albo ratują, albo gotują - Zdjęcie główne

foto foto ilustracyjne: pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNie tylko jeżdżą do zdarzeń i często narażają życie, by ocalić nasze. Są też wyśmienitymi kucharzami, a podczas służby sami potrafią zadbać o swoje żołądki. Często wręcz wybornie.
reklama

Na zmianie zawsze jest 10 strażaków, w tym 6 jest w służbie. Pracują od godz. 8:00 rano do 8:00 rano dnia następnego. Później mają 48 godzin luzu i ponownie wracają na stanowiska. Będąc w pracy i w gotowości przez 24 godziny muszą coś jeść. I jedzą to, co sami sobie upichcą. - Mamy tu system skoszarowany, czyli służbę pełnimy całą dobę. Jeżeli są wyjazdy to wyjeżdżamy. Jeżeli ich nie ma, to jesteśmy na miejscu w gotowości do wyjazdu - przypomina Mariusz Maciejczyk, jeden z noworudzkich strażaków. Gdy są na służbie, muszą coś jeść. Śniadania, obiady, kolacje robią sobie w strażackiej kuchni. Akcja obiad Jeszcze kilka lat temu padało hasło: akcja obiad i strażacy ruszali do garów. Bywało tak, że w czterech garnkach na jednej płycie gotowały się ziemniaki. Panowie doszli jednak do wniosku, że to nie ma sensu. - Doszliśmy do wniosku, że po co gotować w czterech garnkach ziemniaki jak można w jednym dla wszystkich. Ustaliliśmy, że pewną kwotę pieniędzy będziemy przeznaczać na obiad i jak będzie wolna chwila, to będziemy go gotować - opowiada Maciejczyk. - Produkty są oczywiście kupowane przed służbą, a że mamy chętnych strażaków, którzy chcą i lubią gotować, to gotują - ujawnia strażak. Smacznie jak w domu To rozwiązanie skraca czas przygotowania obiadu, który jest świeży i jak mówią strażacy zawsze smaczny. - Ustalmy sobie wszystko wcześniej, a jak nie ustalimy to o obiedzie decyduje ten, co gotuje. Nikt się nie sprzeciwia - śmieje się Mariusz Maciejczyk. - Nie ustalamy też dyżurów w kuchni. Jakoś tak wyszło, że przyjęli się do nas młodzi strażacy i zaczęli pokazywać co potrafią w kuchni. Wcześniej menu było monotonne - jakaś surówka i ćwiartka z kurczaka na przykład. Przyszli młodzi, chcieli się wykazać i zaczęli przygotowywać surówki ze świeżych warzyw, raz zrobili np. jakiś karczek, raz golonkę, raz gulasz i tak zostało. Wychodzi na to, że gotują najmłodsi. A jak ich nie ma, to zostaje albo schabowy, albo kurczak - śmieje się strażak. Krzywe spojrzenia Co ciekawe, dawniej strażacy po zakupy jeździli wozem strażackim. Dziś już tego nie robią, bo ludziom nie bardzo się to podobało. - Mieszkańcy mówili, że my jeździmy za ich pieniądze, za pieniądze podatników. Tylko, że ta jazda nie była jazdą specjalnie po zakupy. My mamy różne samochody i różnych kierowców - młodych, starszych i to raczej było traktowane jako doskonalenie techniki jazdy - przekonuje Mariusz Maciejczyk. - Auta są duże, wszędzie są zaparkowane samochody i to było na pewno bardzo dobre szkolenie dla kierowców. Zarówno dla tych młodych, jak i starszych. Doskonalili technikę jazdy, zapoznawali się z samochodem, gabarytami auta. My jeździmy sporadycznie i na wariackich papierach, szybko, bo liczy się czas. Dlatego technikę jazdy trzeba mieć bardzo opanowaną - przypomina strażak. Teraz strażacy nie jeżdżą na zakupy już podczas służby, ani służbowymi samochodami. Zadowolone partnerki Są jednak osoby zadowolone z kucharskich umiejętności strażaków. To ich żony, partnerki, dziewczyny, czy narzeczone. Nie muszą przygotowywać wyprawek dla strażaków wychodzących z domu na służbę. - Nie wiem jak to teraz będzie. Panie na pewno są zadowolone, że nie muszą gotować nam dzień wcześniej. Nie tylko kobiety gotują, mężczyźni też. Choć może zdarzyć się tak, że teraz przeczytają artykuł i powiedzą Panowie bierzcie się za robotę również w domu - śmieje się Maciejczyk.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama