Bajzel i czeski film w jednym

Chodzi o budynek przy ul. Stara Droga 31 w dzielnicy Drogosław, w którym mieszka sześć rodzin. To starsi ludzie, po zawałach, którzy mają średnio powyżej 70 lat. Mają też sporo problemów na głowie. - Dach był remontowany w 2010 r. Zrobione są też schody wejściowe, ale rynny ciekną, ganek się rozwala, schody na pierwsze piętro się walą, a drzwi wejściowe nie zamykają się. Na dole jest pustostan. Śpi tam, kto chce. Na parterze nikt nie mieszka. Mamy tu szambo, które wybija i wszędzie pełno szczurów. Woda po kablach się leje, zalewa włącznik światła - wylicza pani Jolanta, jedna z lokatorek (dane do wiadomości redakcji). To budynek należący w większości do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (2/3 udziału) oraz Gospodarstwa Rolnego Kółek Rolniczych w Nowej Rudzie (1/3 udziału). I przez tą drugą instytucję są problemy z dalszymi remontami w budynku. Mają długi - Udział Spółdzielczego Gospodarstwa Rolnego Kółek Rolniczych w Nowej Rudzie jest obciążony hipotekami na kwotę należności głównych w wysokości 124 tys. 875 zł, które należą się m.in. Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych i Urzędowi Skarbowemu w Nowej Rudzie. Na poczet długu Urząd Skarbowy dokonał zajęcia udziałów nieruchomości - tłumaczy Urszula Ganczarek, zastępca dyrektora Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa we Wrocławiu. Spółdzielcze Gospodarstwo Rolne Kółek Rolniczych w Nowej Rudzie zobowiązane jest też do zapłaty na rzecz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa 153 tys. 609 zł za wykonane remonty. - Wystąpiliśmy do Komornika Sądowego o przeprowadzenie egzekucji, a ten przekazał sprawę egzekucji do naczelnika Urzędu Skarbowego w Nowej Rudzie. Niestety Spółdzielcze Gospodarstwo Rolne Kółek Rolniczych w Nowej Rudzie istnieje tylko w rejestrach sądowych więc na nasz wniosek Sąd we Wrocławiu wydał postanowienie o ustanowieniu kuratora dla tego podmiotu. Jego działania polegają w tej chwili na odbieraniu korespondencji - przypomina Ganczarek. - Pomimo trzech terminów licytacji nie znalazł się nabywca na udziały należące do SGRKR w Nowej Rudzie, które pozostaje współwłaścicielem 1/3 nieruchomości – mówi Urszula Ganczarek. - Podejmujemy wszelkie działania, aby uregulować sytuację prawną nieruchomości. Pomimo deklaracji ze stron władz miasta Nowej Rudy i naszego zainteresowania nieodpłatnym przejęciem nieruchomości przez gminę sprawy utknęły w martwym punkcie w związku z nieuregulowanym stanem prawnym nieruchomości. Sprawy nie ułatwia też wpisanie nieruchomości do rejestru zabytków, co wiąże się z uzyskaniem zgody konserwatora na przeprowadzenie jakikolwiek remontów - wyjaśnia Ganczarek.