Śledztwo umorzone, strach pozostał
Napad na sklep w Tłumaczowie, do jakiego doszło ostatniego dnia 2013 r., wstrząsnął mieszkańcami tej wsi i okolicznych miejscowości. Wśród mieszkańców zapanowała wtedy psychoza strachu. Nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego mały wiejski sklep stał się celem napastników, dlaczego nagle wszedł do niego zamaskowany mężczyzna żądając wydania pieniędzy. Oddał nawet strzał ostrzegawczy, ale jedna z kobiet robiących w tym czasie zakupy zaczęła krzyczeć odstraszając zbira. Napastnik uciekł, a ustalaniem jego personaliów zaczęli się zajmować noworudzcy policjanci pod nadzorem kłodzkich prokuratorów. Trop za granicę Kryminalni już w pierwszych dniach po tym zdarzeniu wykryli, że napastnik przyjechał samochodem na czeskich tablicach rejestracyjnych. Sporządzono nawet portret pamięciowy. Wszystko wskazywało, że ustalenie mężczyzny, to kwestia kilku dni.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 884.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.