reklama

Baśniowy świat Jagi Hupało

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: użyczone

Baśniowy świat Jagi Hupało - Zdjęcie główne

foto foto: użyczone

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa świat przyszła w Nowej Rudzie. Dorastała w Wojborzu. Dziś czesze i kreuje fryzury polskich gwiazd. Z nami Jaga Hupało wspomina swoje najpiękniejsze święta.
reklama

Jak Jaga Hupało wspomina rodzinny czas i święta spędzone w rodzinnej miejscowości? Oczami małego dziecka widzę baśniowy świat. Dorastałam w miejscowości Wojbórz, w domu usytuowanym blisko barokowego kościoła. Miało to wpływ na całe moje dzieciństwo, a w szczególności w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Uroczysta atmosfera narastała przy próbach chóru, gdzie z moimi siostrami ćwiczyłyśmy kolędy, a na plebanii przygotowywałyśmy ręcznie wykonywane ozdoby do udekorowania szopki bożonarodzeniowej. Wracając do tego okresu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, czuję zapach potraw wigilijnych, tak charakterystyczny dla mojego domu rodzinnego. Razem z moim rodzeństwem, tak jak w orkiestrze, pomagaliśmy rodzicom we wszystkich przygotowaniach: sprzątaniu, gotowaniu, dekorowaniu, podawaniu do stołu przepysznych dań: zupy grzybowej, kapusty z łazankami, mojej ulubionej fasoli jaś z barszczem kwaszonym na zakwasie robionym przez mamę. Po takiej wigilii zwyczajem było odwiedzanie najbliższych. Wędrówki od domu do domu po śnieżnej drodze rozświetlonej gwiaździstym niebem, „legalne” wychodzenie z domu po 22.00, aż do Pasterki, a później... nasłuchiwanie mówiących zwierząt - to podobało mi się najbardziej. Po prostu magiczny czas. Święta to przede wszystkim czas spędzony z bliskimi. Gdzie i jak spędzi Pani tegoroczne Boże Narodzenie? Te święta, poza tradycyjnymi elementami obchodów Bożego Narodzenia, będą wyjątkowe również z tego względu, że będę mogła się wpatrywać w mojego nowo narodzonego wnuka Tadeusza, najmłodszego członka naszej rodziny. Później pokażę mu, jak przepiękny jest Dolny Śląsk, ponieważ wraz z moją rodziną i przyjaciółmi wybierzemy się do naszej leśnej ostoi sztuki. Pamięta Pani swoje pierwsze święta spędzone poza rodzinnym domem? Gdzie je Pani spędziła i w jaki sposób? W 2000 r. święta spędziłam w Niemczech, w kraju, z którego pochodzi choinka i mieszka część mojego rodzeństwa. Byłam zachwycona celebrowaniem tego wydarzenia. Całą aurą. Tym, że atmosfera świąt skupiała się wokół sztuki. Na ulicach stali utalentowani muzycy, wszędzie niosły się dźwięki muzyki dawnej i panowała serdeczna atmosfera. Prezent, który dostała Pani pod choinkę i który do dziś pamięta to? Mój pierwszy prezent pod choinkę, który pamiętam, to kolorowe cymbałki. Czułam prawdziwy zachwyt, to było coś naprawdę wspaniałego. Miałam je przez bardzo długi czas, ale niestety zaginęły przy przeprowadzce. Były moją radością przez wiele lat. Postaram się sprezentować podobne mojemu wnuczkowi, z pewnością ucieszy go taki prezent. Korzystając z okazji, wraz z moją rodziną chciałabym życzyć wszystkim Czytelnikom pięknych świąt, miłości w sercu i miłości dla świata. Dziękuję za rozmowę

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama