Skradziony w Nowej Rudzie samochód odnaleziono w lesie koło Batorowa. Policjantów, jak po sznurku, doprowadziła tam stróżka paliwa, jakie wylewało się ze skradzionego auta. Czy złodziej porzucił łup, bo skończyło mu się paliwo? - W poniedziałek, 4 kwietnia, policja przyjęła zgłoszenie o kradzieży Citroena, zaparkowanego w Nowej Rudzie przy prywatnej posesji, na ogólnodostępnej drodze - informuje Wioletta Martuszewska, rzecznik prasowy kłodzkiej policji. Wartość samochodu oszacowano na 29 tys. zł. Tego samego dnia, o godz. 23.40 straż pożarna przyjęła zgłoszenie o plamie rozlanego paliwa na drogach w Polanicy-Zdroju. Po rozpoznaniu okazało się, że plama zanieczyszczeń ciągnie się przez ok. 20 kilometrów i kończy w lesie, koło Batorowa. Tam też policjanci znaleźli sprawcę zanieczyszczenia - kradzionego Citroena. Samochód był otwarty.
Benzynowy TROP
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościUkradł, uszkodził i zanieczyścił, potem porzucił
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.