Edyta Dragan z Nowej Rudy, jest 46-letnią bezdomną kobietą. Nie może doczekać się przydziału mieszkania komunalnego. Ciągle znajduje się na liście oczekujących. - Mam złożony wniosek na mieszkanie, ale przypadkowo pomieszkuję w znalezionych komórkach - przyznaje bezradna kobieta, która jeszcze kilka lat temu pracowała pod Warszawą przy opiece nad końmi.Niestety z powodu cięć etatów zmuszona była wrócić do Nowej Rudy. Teraz pomieszkuje u swojej matki, gdzie jest zameldowana od urodzenia. - W trzy osoby zajmujemy 29 mkw - żali się pani Edyta. Oprócz niej i jej matki w mieszkaniu żyje także brat, który choruje na łuszczycę. Pani Edyta nie wie, ile jeszcze będzie mieszkać razem ze swoją mamą i bratem. Boi się, co będzie dalej i czy nie trafi na bruk. Nie może liczyć na niczyje wsparcie. Z mężem, który również jest bezdomnym (pisaliśmy o nim kilka miesięcy temu) nie utrzymuje kontaktu. Natomiast jej syn mieszka w domu dziecka w Nowej Rudzie. - Starałam się w MOPS-iE o paczkę lub bon zapomogowy. Niestety urzędniczki mi odmówiły. Pomimo tego, że złożyłam wszystkie potrzebne dokumenty - twierdzi kobieta.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.