Coraz bardziej iskrzy na linii dyrektor-sanepid
Jarosław Przybył, dyrektor Zespołu Szkół w Radkowie staje w swojej obronie. Napisał list do redakcji „Gazety Noworudzkiej” po naszym ubiegło tygodniowym artykule, w którym ujawniliśmy, że inspektorzy sanitarni na prośbę rodziców weszli do szkoły w poszukiwaniu grzybów i w celu wykrycia jakie jest źródło smrodu. Przybył nadal twierdzi, że w szkole wszystko jest pod kontrolą i tak naprawdę nic się nie stało. - Na żadnej ścianie i podłodze w budynku Gimnazjum nie ma żadnych śladów pleśni, czy grzybów - zapewnia dyrektor. Jednocześnie szef największej placówki oświatowej w Radkowie ma pretensje do pracowników sanepidu, że powinni wykonać specjalistyczne badania bez względu na koszty i w razie stwierdzenia zagrożenia niezwłocznie o tym jego powiadomić. - Tłumaczenie, że nie wykonano badań z powodu braku środków finansowych jest niewystarczające - uważa. Jest reakcja To jednak nie wszystko. Już wiadomo, jakie będą działania dyrektora po naszym artykule. - Wystąpię do sanepidu o przeprowadzenie szczegółowych badań powietrza na terenie Gimnazjum - deklaruje pedagog. Przybył zapewnia także, że pomimo opinii rodziców nie boi się samodzielnie podejmować decyzji. - Nie odczuwam strachu i przerażenia w kontaktach z Burmistrzem - podkreśla.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 873.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.