Bo idą po chleb i bułki

- Tu jest piekarnia. Jest przejście dla pieszych, są pasy. Auta tu parkują, a policja, straż miejska i burmistrz o tym wiedzą, ale nikt z tym nic nie robi. Już raz o mały włos, a potrąciłby mnie samochód. Chodnik jest zastawiany. Najgorzej jest rano i ok. godz. 15:00 - mówi nam pan Edward (dane do wiadomości redakcji). - Wielokrotnie zwracałem uwagę, żeby zamontować tu kamerę lub karać mandatami, ale nic się nie dzieje. Samochody stoją na lub przy chodniku, a nawet bezpośrednio przy pasach. Tak łamią przepisy. W biały dzień. Nikt do niczego się nie stosuje - mówi zbulwersowany mieszkaniec. Straż miejska tłumaczy - Przeprowadzamy tam kontrole, ale nie tylko na tej ulicy jest ten problem. Wypisujemy mandaty i pouczenia. Zdarzyło się, że skierowaliśmy wniosek do sądu. Za parkowanie na chodniku wysokość mandatu to 100 zł, za postój w rejonie skrzyżowania 300 zł - tłumaczy Piotr Kwiecień, komendant noworudzkiej Straży Miejskiej. - Parkujący w tym miejscu to klienci piekarni, którzy nie parkują tam długo, tylko zatrzymują się na chwilę, co nie oznacza, że powinni tak robić - dodaje komendant. Policja przypomina zasady Natomiast policjanci przypominają, jakie są zasady parkowania. - 10 metrów przed i 10 metrów za pasami. Musi być zachowana widoczność zarówno z lewej jak i z prawej strony. Zarówno pieszy musi mieć dobrą widoczność jak i kierowca, który prowadzi pojazd – przypomina Robert Zaborowski, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. - Na chodniku w ogóle nie powinno się parkować, bo wówczas ta widoczność jest ograniczona. Należy pamiętać, że parkujący musi zostawić 1,5 metra szerokości chodnika dla pieszych - dodaje policjant. Kłodzka policja mówi wprost: ul. Dworska nie jest szeroka, podobnie jak chodnik. Pozostawienie tam pojazdu jest wykroczeniem, za które należy się mandat karny. - Uczulimy policjantów z komisariatu policji w Nowej Rudzie, żeby zwracali uwagę na to miejsce. Tę informację przekażę też patrolom ruchu drogowego z Kłodzka, które wyjeżdżają w teren - zapewnia Zaborowski.