Cenzuro wróć

Jej zdaniem temat artykułu został podrzucony redakcji przez wójta Sławomira Karwowskiego. Ten jednak stanowczo temu zaprzecza. Podobnie jak informacjom, że to on powiedział reporterowi - bubel poprzednich władz. Teresa Październiak nie dała jednak za wygraną. Zarzuciła jemu, że jest inspiratorem tej publikacji. - Pan jest inspiratorem. Dawanie takiego tytułu jest atakiem na nas. My działamy dla dobra gminy - mówiła. Przewodnicząca Rady Gminy twierdziła również, że nie czyta `Gazety Noworudzkiej`. Dajemy na `Noworudzką` pieniądze, aby pisała. Z jednej strony mamy wazelinę, a z drugiej strony artykuły oczerniające poprzednich radnych - stwierdziła. Teresa Październiak czeka na ustawę, która zabrania dofinansowania gazet lokalnych. - Jeżeli wejdzie w życie, to będę z tego powodu bardzo się cieszyła - mówiła. Tymczasem taka ustawa nie jest przygotowywana przez polski Sejm. Wręcz przeciwnie, część parlamentarzystów chce zabronić samorządowcom wydawania własnych gazet. W odpowiedzi od Sławomira Karwowskiego usłyszała, że gmina nie dotuje `Gazety Noworudzkiej` ani groszem. Tłumaczył, że gmina płaci jedynie za usługę polegającą na publikacji ogłoszeń na dwóch stronach. - I tak trzymać - wtórował radny Henryk Srokowski. Przewodnicząca nie dawała jednak za wygraną. Cytowała jej zdaniem kontrowersyjne fragmenty artykułu. Był to jednak komentarz do satyrycznego rysunku. - Samorządowcy z sowiogórskich wiosek mają problem, i to duży. Otrzymali go w spadku od poprzednich władz gminy. To one wymyśliły genialny pomysł na wykorzystanie funduszy unijnych. Wymarzyły sobie budowę europejskiego domu spotkań młodzieży - mówiła.Więcej na ten temat w najnowszym numerze (612) "Gazety Noworudzkiej" z dnia 12.02.2009 r.