reklama

Chaos w nauczaniu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: pixabay.com

 Chaos w nauczaniu - Zdjęcie główne

foto foto: pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościOd poniedziałku, 16 marca szkoły, przedszkola, żłobki w całym kraju są zamknięte. Uczniowie zgodnie z decyzją Ministra mają uczyć się zdalnie. Jest chaos. Sprawdzamy jak to rozwiązanie sprawdza się u nas?
reklama

Rząd w związku z pandemią koronawirusa zamknął w całym kraju placówki oświatowe. Jednocześnie Minister Edukacji apelował, że czas pandemii to nie przedłużone ferie i podjął decyzję o nauce zdalnej. Jak ona wygląda pytamy naszych dyrektorów. - Jak się odbywa sprawdzanie zadanego materiału nie wiem, chyba nikt do końca jeszcze nie wie - przyznaje Robert Zynkowski, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. H. Sienkiewicza w Nowej Rudzie. - Nauczyciele zadają uczniom pracę poprzez Librus, czyli dziennik elektroniczny. Z każdym uczniem i rodzicem mamy kontakt. Dostają jakiś czas na zrobienie zadania. Również na stronach Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej są różne zadania do rozwiązania - mówi dyrektor. W noworudzkim liceum na zmianę dyżuruje dyrektor i jego zastępca. Jedna osoba jest też w sekretariacie, bo mimo pandemii poczta i faktury wciąż przychodzą. Nauczyciele pracują zdalnie i są w gotowości pod telefonem. Szkoła Podstawowa nr 7 - Nauczyciele pracują zdalnie w domach. Przez dziennik elektroniczny, przez pocztę, komunikatory, zakładają grupy i przesyłają zadania uczniom. Tak zrobiła moja żona w przypadku języka angielskiego. Rozesłała zadania i już dostaje e-maile zwrotne - mówi Jarosław Przybył, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w dzielnicy Słupiec. W budynku szkoły jeszcze w ubiegłym tygodniu było kilku pracowników obsługi, którzy musieli zdezynfekować całą szkołę. Na miejscu jest też zawsze ktoś z pracowników administracyjnych, czyli sekretarka na zmianę z kierownikiem administracyjnym. Księgowość jeżeli może, to pracuje zdalnie, ale zdarza się, że musi przyjść przeglądnąć dokumenty. Chaos i apel Prezydent Świdnicy, Beata Moskal – Słaniewska w poniedziałek, 16 marca zaapelowała do swoich nauczycieli o dostosowanie ilości zadawanych zadań dydaktycznych do wykonania w domu przez uczniów do panującej sytuacji. - Ilość zadawanych zadań powinna być dostosowana do ucznia, jego wieku i możliwości samodzielnej nauki. Rodzice często zwracają się do mnie o wsparcie w tym temacie, ponieważ po swojej pracy są zmuszeni do kilkugodzinnej nauki wraz z dzieckiem, które samodzielnie nie jest w stanie przerobić zadanego nowego materiału. Tymczasem wielu rodziców pracuje, wielu ma dodatkowe obowiązki, wynikające z opieki nad rodzicami czy dziadkami. To stresujące, wymagające od nas wszystkich wzajemnego zrozumienia dni - napisała Beata Moskal – Słaniewska.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama