Nie będzie jednego wspólnego rywala dla Kilińskiego

Pod jakim szyldem pójdą, tego jeszcze nie wiedzą. Wiedzą za to, że wystawią własnego kandydata na burmistrza Nowej Rudy. Dziennikarze "Gazety Noworudzkiej" ustalili, jakie są plany na najbliższe miesiące noworudzkich sympatyków Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Robimy porządki w swoich strukturach - przyznaje Jarosław Zachariasz, członek zarządu powiatowego PSL. Danuta Lewicka z Przygórza została wybrana nowym prezesem miejsko-gminnych struktur PSL, ale to tylko jedna z nowości. Ludowcy zaczęli robić też przetasowania w swoim składzie. - Na papierze jest 40 członków, ale teraz robimy porządki. Chcemy też pozyskać nowe osoby do współpracy - zapowiada Zachariasz. Szukają kandydata Jednak oprócz robienia porządków ludowcy muszą zacząć podejmować konkretne decyzje. W najbliższych tygodniach powinni zdecydować pod jakim szyldem pójdą do wyborów samorządowych. - Zastanawiamy się, czy pod szyldem PSLu startować, czy też pod nazwą Rozwój i Partnerstwo - wyjaśnia Zachariasz. Myślą także nad tym, kto będzie ich kandydatem na burmistrza Nowej Rudy. Nie wykluczone, że będzie to osoba z zewnątrz. Co prawda ludowcy przyznają, że rozmawiali o możliwości wystawienia wspólnego kandydata z członkami Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale nie było efektów. - Podejrzewam, że starsza część SLD nie widziała możliwości wystawienia wspólnego kandydata - ocenia Zachariasz. - Prężą muskuły, jacy to są mocni, ale mam wrażenie, że żyją jeszcze w starych czasach - zaznacza. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr. 888