reklama

Chce podbić ludzkie serca

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Chce podbić ludzkie serca - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKiedy ktoś decyduje się na wydanie książki, a więc zaprezentowanie światu swojej twórczości, musi być gotowy na podbój - mówi na temat swojej debiutanckiej powieści Natalia Lewandowska z Tłumaczowa. Czy „Divendi” ma szansę podbić rynek wydawniczy i serca czytelników? O to m.in. pytamy autorkę nowej powieści fantasy.
reklama

Natalia Lewandowska wychowała się i mieszkała w Tłumaczowie przez lata szkolne. Od czasów studiów mieszkała we Wrocławiu. Dwa lata temu opuściła stolicę Dolnego Śląska przeprowadzając się do jednej z podwrocławskich miejscowości. W Tłumaczowie zaś nadal mieszkają rodzice pisarki, która często i chętnie wraca do rodzinnej miejscowości. Czy nie mieszkając w dużej metropolii łatwo było zainteresować wydawnictwa swoją powieścią? W dzisiejszych czasach zaistnienie na rynku wydawniczym jest nie tylko trudne, ale też w dużej mierze jest kwestią wielu składowych - między innymi szczęścia. Nie ma tu jednak znaczenia miejsce pochodzenia. Tak zwane „wielkie” wydawnictwa, które mają swoich sprawdzonych autorów, rzadko kiedy godzą się na rozszerzenie swojego repertuaru o młodego, początkującego pisarza, o którym nie wiadomo, czy się „sprzeda”. Przyznam, że spośród wielu wydawnictw, do których wysłałam swoją powieść, odpowiedziało tylko kilka. Wybrałam takie, które zainteresowało się moją powieścią i zaproponowało wydanie powieści z dofinansowaniem autora. Jest to rozwiązanie pośrednie pomiędzy wydawnictwem, które samodzielnie finansuje proces wydawniczy, promocję i dystrybucję, a wydaniem książki na własną rękę (w takim wypadku trzeba nie tylko sfinansować całość, ale też na własną rękę znaleźć i opłacić, korektora, grafika, zająć się promocją itd. itp.). W naszym przypadku było to rozwiązanie, które bardzo dobrze się sprawdziło - współpraca z wydawnictwem była pozytywna i owocna. Dlaczego postawiła Pani na fantastykę? Zdecydowanie nie postawiłam na fantastykę. „Divendi” to moja pierwsza powieść, pisana jeszcze w czasach szkolnych. W tej chwili jestem w trakcie pisania zupełnie innej powieści, z gatunku obyczajowych. Choć zdradzę, że znalazło się tam miejsce nie tylko dla wątku romantycznego. Mam ambicję spróbować więcej niż jednego gatunku, ale przyznam, że w fantastyce czuję się dość dobrze - zarówno pisząc, jak i czytając. Jeśli miałabym jednak odpowiedzieć, dlaczego moja pierwsza książka to właśnie fantastyka - powiedziałabym, że to nie ma znaczenia, przede wszystkim jest to dla mnie spełnienie marzenia. Wydałam powieść, którą pisałam jako nastolatka zafascynowana fantastyką, choć książka początkowo należała raczej do gatunku przygodowych. Jak narodził się pomysł na „Divendi”? Książka powstawała przez kilka lat. Rozpoczęłam jej pisanie będąc mniej więcej w szóstej klasie szkoły podstawowej. Większość jej treści napisałam, będąc w gimnazjum. W szkole średniej, z uwagi na mnogość zajęć, powieść zeszła na dalszy plan, udało mi się ją więc skończyć dopiero na studiach, po czym trafiła ona do przysłowiowej szuflady. Wyjście z owej szuflady „Divendi” zawdzięczam mojemu mężowi, który po jej przeczytaniu jakieś trzy lata temu, zaczął mnie namawiać, by spróbować ją wydać, ponieważ bardzo mu się spodobała. Po długich i trudnych bojach mogę wreszcie wziąć moją powieść do ręki. Pomysł na książkę ewoluował, rozwijał się i dojrzewał wraz ze mną. Przez lata do głowy przychodziły mi rozmaite pomysły. Niektóre z nich Czytelnicy znajdą w mojej powieści, ale sporej ilości pozbywałam się wraz z biegiem czasu i zmianami w koncepcji fabuły. Wątki fantastyczne pojawiły się wraz z zafascynowaniem tym rodzajem literatury, choć akcja powieści pozostała osadzona we współczesnych czasach. Dlaczego warto po nią sięgnąć? Po pierwsze to, co wyróżnia moją powieść, to jej rozległy czas powstawania - w zasadzie pisałam ją przez pół swojego życia. Przelałam w nią sporo ze swoich przekonań i idei, jak na przykład podkreślenie wartości dobra, przyjaźni, czy rodziny. Po drugie moja powieść ma drugie dno - pokazuje nie tylko osadzone w realnym świecie przygody bohaterów, którzy zmagają się z ważnymi wyborami, ale i z niecodziennymi wydarzeniami w ich życiu. Drugie dno powieści to ukazanie walki dobra ze złem. Nie tylko poprzez samą akcję powieści, ale i refleksje bohaterów. Myślę, że po powieść może sięgnąć czytelnik w każdym wieku. Młodzież znajdzie w przygodach bohaterów rozrywkę i naukę, a dorosły czytelnik przyjemnie spędzi czas na lekturze. Nie tylko zapoznając się z wydarzeniami opisanymi w książce, ale i wgłębiając się w dylematy moralne bohaterów. Dziękuję za rozmowę

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama