Najpierw zamknął kobietę w domu. Gdy uciekła, pobiegł za nią z siekierą Dramat pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Ścinawce Śr. Została zaatakowana podczas wizyty u jednego ze swoich podopiecznych. - Agresywny podopieczny Ireneusz Dz. ze Ścinawki Dol. najpierw zamknął kobietę w domu, a gdy udało jej się wymknąć do samochodu, to zaatakował ją siekierą - relacjonuje przebieg zdarzenia jeden z mieszkańców pragnący zachować anonimowość. Na szczęście pani Marcie pomógł jej znajomy. Tylko dzięki niemu cało wyszła z opresji. Sprawa jednak bulwersuje. Jak twierdzi nasz informator (dane do wiadomości redakcji) nie pomogli policjanci. - Dzielnicowy wydawał się wręcz wystraszony na widok 2-metrowego mężczyzny. Zapewne dlatego go nie zatrzymali - przekonuje nasz rozmówca. Jan Bednarczyk przyznaje, że nic nie słyszał o takim zdarzeniu. - Nie słyszałem o tym przypadku, ale każda praca osoby publicznej narażona jest na ryzyko i każdy musi się z tym zmierzyć - ocenia burmistrz. - Często mamy do czynienia ze wzburzonymi ludźmi, którym coś się nie podoba. Jeden trzaśnie drzwiami, a drugi krzyknie. Ale przecież nie możemy pracować przez pancerną szybę - zaznacza. Natomiast sama poszkodowana czeka teraz na wyniki policyjnego dochodzenia. - W moim przypadku, to pierwsza taka sytuacja, gdzie zostałam zaatakowana. W pracy zawsze towarzyszy obawa - przyznaje pracownica OPSu.
Co zrobi teraz policja? Czytaj więcej w Gazecie Noworudzkiej nr 994
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.