Pogotowie nie udzieliło pomocy potrzebującemu
Czy ratownicy poniosą konsekwencje?
To co wydarzyło się w piątek, 13 kwietnia na długo pozostanie w pamięci ludzi, którzy przez kilkadziesiąt minut nie mogli doprosić się interwencji ekipy pogotowia ratunkowego. Przed barem przy ul. Kwiatkowskiego w dzielnicy Słupiec leżał mężczyzna, z którym nie można było nawiązać żadnego kontaktu. Wezwane na miejsce pogotowie ratunkowe z Nowej Rudy nie udzieliło 34-latkowi pomocy.
Karetka z Kłodzka przyjechała za późno
Świadkowie oburzeni zachowaniem medyków zatelefonowali na numer alarmowy oraz powiadomili dziennikarzy "Gazety Noworudzkiej". - Jeden z mieszkańców zadzwonił do nas. Poinformował, że na ulicy leży mężczyzna i prosi o pomoc - mówi Wioletta Martuszewska z kłodzkiej policji i dodaje, że gdy przyjechała policja i pogotowie, mężczyzny już nie było.
Okazało się, że mama poszkodowanego zaprowadziła go na kilka minut przed przyjazdem karetki do domu. Policjantom kobieta powiedziała, że nie chce robić afery. Jak dotąd również 34-latek nie uczynił żadnych kroków, aby ratownicy, którzy zaniedbali swoje obowiązki zostali pociągnięci do odpowiedzialności.
Więcej 778 numerze Gazety Noworudzkiej
foto:nortus.pinger.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.