Cuchnąca rzeka

Problem jest, winnego niestety nie ma. Ostatnio, jak mówi nam Pani Zofia, rzeka zanieczyszczona była cuchnącymi ściekami. - Rzeka zanieczyszczona była przez prawie pięć dni jakimiś cuchnącymi ściekami. To się powtarza. Kiedyś woda była zanieczyszczona płynem do płukania - mówi Pani Zofia. Nie ma winowajcy Strażnicy miejscy zaalarmowani przez panią Zofię rzeczywiście pojawili się na miejscu, zrobili rozeznanie, ale winnego nie ustalili. -Tam nie było zagrożenia dla środowiska, ale trudne jest do ustalenia kto zanieczyszcza rzekę. Strażnicy sprawdzili teren, aż do szkoły, ale nie udało się nic ustalić. Na pewno nie jest to klub sportowy, bo on jest podpięty do kanalizacji - przekonuje Piotr Kwiecień, komendant noworudzkich strażników. - Wyglądało to tak, jakby ktoś wlał coś do kratki burzowej - ocenia komendant. Kiedyś strażnicy dysponowali wykazem nieruchomości, które są i nie są podłączone do kanalizacji. Wykaz otrzymywali od pracowników Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Teraz większość nieruchomości jest już skanalizowanych, a aktualnego wykazu strażnicy nie otrzymali. - Tydzień temu mieliśmy podobne zgłoszenie - przyznaje Piotr Kwiecień. Komendant zaznacza, że istnieje możliwość sprawdzenia, skąd wypływają zanieczyszczenia. Używa się do tego tzw. zadymiarki. Zasada działania tego urządzenia jest bardzo prosta i polega na wytworzeniu dymu, który tłoczony jest do kanału bądź rury. Dym wypełnia je i wychodzi w miejscu, w którym ktoś nieprawidłowo pozbywa się odpadów ciekłych. - Użycie takiego urządzenia, miasto zleca wodociągom - przypomina Kwiecień. W ubiegłym roku właśnie dzięki zadymiarce udało się zlokalizować jedną z właścicielek nieruchomości w Rybniku, która za nieprawidłową gospodarkę odpadami ciekłymi została ukarana mandatem w wysokości 500 zł.