Na terenie gminy Radków dochodzi do coraz częstszych przypadków podpaleń traw. - Pożarów jest ostatnio bardzo dużo, zwłaszcza w miejscowościach gminy Radków. Powiadomiliśmy już nawet o tym miejscową straż miejską - przyznaje Rafał Chorzewski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Nowej Rudzie. Informacje na temat wzrostu liczby podpaleń potwierdza także Janusz Marnik, rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Kłodzku.
- W tym roku odnotowaliśmy wyraźny wzrost liczby podpaleń. Od stycznia na terenie powiatu było ich już 410. Łącznie na ich gaszenie wydaliśmy przeszło milion złotych - dodaje. Marnik i Chorzewski są zgodni, że strażacy przez ludzką głupotę zamiast ratować życie muszą gasić trawy. Głupota najczęściej związana jest z wygodą.
- Istnieje mit, krążący zwłaszcza wśród starszych ludzi, że trawa odradza się po jej wypaleniu. Wiele osób podpala także z wygody, ponieważ skoszenie dużej powierzchni zajęłoby zbyt dużo czasu, dlatego wolą taką trawę spalić - dodaje Chorzewski. Niestety za taką głupotę płacą podatnicy. - Koszt wyjazdu do płonącej trawy wynosi zazwyczaj kilkaset złotych. Jeśli na akcją jedzie 6 strażaków, to każdy z nich ma płacone ok. 10 zł za godzinę. Dodatkowo trzeba wliczyć w to koszt paliwa i wykorzystania specjalnego sprzętu - podkreśla Chorzewski.
KAMA
Więcej przeczytasz w najnowszym 775 numerze Gazety Noworudzkiej
foto:mmzamosc.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.