Czy dziś wylecimy w powietrze?

Jest nim jeden z lokatorów budynku na os. XXX-lecia, który stanowi zagrożenie dla siebie i innych mieszkańców Policja, straż miejska, alkohol, kał, mocz i smród na korytarzu. Z tym borykają się na co dzień mieszkańcy budynku na os. XXX-lecia 14 w dzielnicy Słupiec. Do tego wszystkiego dochodzi strach o siebie i dzieci. Wszystkiemu winien jest jeden z lokatorów, z którym sąsiedzi nie dają już sobie rady. - Najpierw jego żona biegała z nożem za dziećmi i się odgrażała. Teraz on - pije, odgraża nam się oraz bije dzieci. My już sobie z tym nie radzimy - mówi jeden z sąsiadów Paweł Szymański. - Ostatnio znaleźliśmy kał na korytarzu. Musieliśmy sprzątać, a widzieliśmy, kto to zrobił. Szukamy pomocy wszędzie – u policjantów, w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, w siedzibie spółdzielni - dodaje mieszkaniec. Garnek na gazie, lokator śpi Alkohol połączony z głupotą mógł doprowadzić do tragedii. Mieszkańcy wzywali straż pożarną i policję, bo dym rozchodził się po całej klatce schodowej. Czuć było go niemal w każdym mieszkaniu. - Lokator zasnął zostawiając garnek na gazie. Doszło do zadymienia. Wcześniej mężczyzna już groził, że poodkręca gaz, więc my już tam wiele razy jeździliśmy i sprawdzaliśmy stężenie gazu - informuje szef noworudzkich strażaków, Rafał Chorzewski. Mężczyznę doskonale znają też policjanci. - To prawda, że interweniowaliśmy z soboty na niedzielę ok godz. 22:30. Mężczyzna grzał coś na gazie i zasnął. Zadymione było całe mieszkanie i klatka schodowa. Mężczyzna został zatrzymany do wytrzeźwienia, a sprawę przekazano do dzielnicowego. Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego zadecydujemy, czy kierować sprawę do sądu. To nie była pierwsza interwencja w tym miejscu – informuje Wioletta Martuszewska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Straż miejsca tego Pana zna Uciążliwy lokator znany jest też strażnikom miejskim. - Było tam parę interwencji i wnioski skierowane do sądu. Zdarzało się, że podnosiliśmy tego lokatora, jak leżał pod blokiem. Jest to osoba bardzo uciążliwa dla innych lokatorów - ocenia Piotr Kwiecień, komendant Straży Miejskiej w Nowej Rudzie. W grupie siła O swoje bezpieczeństwo wspólnie walczą mieszkańcy budynku i lokatorzy sąsiedniego bloku. Co może, robi też Wiktor Muszyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowej Rudzie. - Z informacji od mieszkańców wiem, że po tym zdarzeniu w weekend, mężczyzna wytrzeźwiał i pije dalej. Jest wniosek u komornika o zlicytowanie jego mieszkania. Czekamy na wyznaczenie terminu licytacji przez sąd. Dwa podmioty wystąpiły o zlicytowanie mieszkania - to bank i spółdzielnia - informuje Wiktor Muszyński. - Są chętni by je kupić. Sąsiedzi złożą w sprawie lokatora zawiadomienie do nas, MOPS-u i prokuratury - dodaje. Wiktor Muszyński zapewnia, że jak tylko obiecane od nich pismo wpłynie, to radca prawny wystąpi do sądu o przyspieszenie terminu licytacji. - Chcemy zrobić wszystko, żeby go przyspieszyć i zdążyć przed okresem ochronnym. Za pasem mamy jesień i zimę - przyznaje Muszyński. Mieszkańcy w duchu modlą się, aby sąd, termin licytacji wyznaczył jak najszybciej. Chcą żyć spokojnie, a nie codziennie zastanawiać się, czy dziś nie będzie tym dniem, kiedy wszystko wyleci w powietrze.