Nie mamy dobrych wiadomości dla mieszkańców Włodowic i miłośników przyrody. Dramatycznie pogarsza się stan nawet 600-letniego dębu znajdującego się we Włodowicach, przy drodze prowadzącej do Sokolicy. Rok temu - po interwencji dziennikarzy „Gazety Noworudzkiej” - drzewo badali pracownicy Nadleśnictwa Jugów. Wtedy leśnicy przyznawali, że coraz mniej czasu pozostało, aby uratować drzewo. - Można się spodziewać najgorszego, jeżeli drzewo będzie w pełni ulistnione, czyli pod koniec maja i dodatkowo wystąpią silne wichury - mówił wtedy nadleśniczy Jan Lenart. Oficjalnie Nadleśnictwo nie mogło jednak nic zrobić, bo drzewo nie znajduje się na ich terenie. Zadeklarowali jednak chęć pomocy. Niestety przez rok urzędnicy nie zwrócili się do nich o wsparcie. - Nikt z Urzędu Gminy bezpośrednio nie kontaktował się ze mną, ani z moimi pracownikami w sprawie wiekowego drzewa - wyjaśnia teraz nadleśniczy. - Oczywiście, nadal podtrzymuję swoje stanowisko i wyrażam chęć ratowania drzewa, ale jak na razie nie ma żadnej reakcji z drugiej strony - zaznacza leśnik. Czy gminni urzędnicy zainteresują się losem drzewa? Wójt Adrianna Mierzejewska nie odpowiada na pytania w tej sprawie zadane jej przez dziennikarzy „Gazety Noworudzkiej”. A mieszkańcy bezczynnością gminnych urzędników są coraz bardziej zbulwersowani. - Stare drzewo niszczeje i może zagrażać życiu innych - ocenia mieszkaniec.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.