Dlaczego orzekli winę?

- 39-latek kierujący Volkswagenem w wyniku złego omijania uderzył w bok MANa. Do zdarzenia doszło w czwartek, 10 stycznia ok. godz. 9.30 na ul. Świdnickiej - taką informację przekazała nam w ubiegłym tygodniu Wioletta Martuszewska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Tymczasem zdaniem pana Kazimierza całe zdarzenie wyglądało zupełnie inaczej, dlatego nie rozumie on dlaczego mundurowi już orzekli jego winę. - Jechałem główną drogą. Ciężarówka wyjeżdżała z terenu hurtowni budowlanej Marta. Ktoś pomagał ciężarówce wyjechać i dał sygnał, a ja nie miałem już możliwości zatrzymania się. Ciężarówka uderzyła w prawy bok mojego samochodu. To widać na zdjęciach, że ma uszkodzony przód - wspomina Kazimierz Bokuniewicz. - Obróciłem się na jezdni i dachowałem na bok. Ktoś pomagał mi wysiąść, ale nie wiem kto. Dlaczego policja orzekła moją winę, skoro ja nie przyjąłem mandatu karnego i sprawa zostanie wyjaśniona w sądzie - zastanawia się pan Kazimierz. Według pana Kazimierza ślady na samochodach mogą wskazywać co się stało i kto zawinił. - 15 lat jeżdżę jako kierowca zawodowy. Wożę ludzi, a oni potraktowali mnie jak łebka, który coś tam zrobił - mówi rozżalony pan Kazimierz. Po rozmowie z kierowcą jeszcze raz zapytaliśmy o to zdarzenie Wiolettę Martuszewską. - Trwają czynności wyjaśniające - ucięła krótko rozmowę na ten temat rzeczniczka prasowa kłodzkiej policji. A pan Kazimierz? Odbiera telefony od znajomych, którzy pytają czy to prawda, że on był sprawcą zdarzenia.