Reklama

Do Radkowa zamiast za granicę

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Do Radkowa zamiast za granicę - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Strach przed koronawirusem sparaliżował branżę turystyczną. Ludzie masowo rezygnują z zagranicznych wakacji. Zyskać może na tym rodzima turystka, bo coraz więcej osób już pyta o miejsca na radkowskim campingu przy ul. Piastowskiej. O tym wszystkim rozmawiamy z Markiem Kusiakiewiczem, dyrektorem Gminnego Centrum Kultury Sportu i Turystyki w Radkowie

Koronawirus szaleje. Ludzie rezygnują z zagranicznych urlopów. Przerzucają się na urlop w rodzimych stronach? O pola kempingowe pytań jest mnóstwo. Ludzie cały czas dzwonią i pytają, kiedy otwieramy i czy mogą mieć pewność, że będzie dla nich miejsce. Na pewno więcej ludzi pyta o możliwość przyjazdu. Wystarczy miejsca? Ile tak naprawdę miejsc jest na radkowskim campingu? Jest miejsce na ok. 100 namiotów i ok. 100 przyczep campingowych. Jak miejsc jest dużo, to każdy sam się ustawia. A jak ich zaczyna brakować, to my ustawiamy samochody tak, żeby każdy mógł skorzystać. A czy w związku z koronawirusem jest zagrożenie, że camping w tym roku nie ruszy? Na tę chwilę nie wiem. Ale jeśli zakazów nie będzie, to do Radkowa przyjedzie cała Polska i turyści zagraniczni? Przeważnie jest tak, że jest gro turystów, którzy przyjeżdżają na camping regularnie. Poznali to miejsce i wiedzą, że mają tu ciszę, spokój, miejsce wypadowe w Góry Stołowe. A nowi sondują miejsca. Jeden dzień spędzą tu, drugi gdzie indziej, ale najczęściej wracają do nas na dłużej lub z dnia na dzień przedłużają pobyty. Koronawirus szaleje - uważa Pan, że przysłuży się naszej turystyce? To może być różnie. Konia z rzędem temu, kto to przewidzi. Ludzie reagują różnie i jeżeli sytuacja rozwinie się w sposób bardzo negatywny, to możemy spodziewać się tego, że ludzie w ogóle nie będą jeździć. Spędzą wakacje w domu. Wiadomo, że biura podróży już mają problemy z zagranicznymi wycieczkami, bo ludzie je odwołują. Zmieniają terminy pobytów, próbują odkręcić wakacje zagraniczne i zaczynają szukać miejsc tutaj, w Polsce. Szerząca się epidemia może okazać się też dużym ciosem finansowym dla Radkowa? Nie możemy patrzeć na to tylko z perspektywy Radkowa. Takie nie pojawienie się setek, tysięcy turystów w odpowiednich obszarach turystycznych będzie ciosem dla wszystkich. Sami widzimy co się teraz dzieje. Jakie problemy mają firmy, które są uzależnione od gospodarki chińskiej i eksportu. Jest problem. Nie ma tu mowy o żadnych odszkodowaniach, bo tu nikt nie zawinił więc będą straty. Każdy zakłada jakieś przychody w budżecie i chce je zrealizować. Jeżeli ktoś założył przychód na minimalnym poziomie, to jeszcze jakoś się uratuje. Ale jeżeli ktoś maksymalizuje sobie przychody, to może się sparzyć. Dziękuję za rozmowę

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy