Donos do biskupa

Afera podczas pogrzebu w Dzikowcu ma swój ciąg dalszy. Po publikacjach „Gazety Noworudzkiej” ujawniających jak zachowywał się ksiądz na pogrzebie miejscowego strażaka zawrzało. Również dlatego, że duchowny zamiast tłumaczyć powody swojego skandalicznego zachowania, zaczął atakować byłego sołtysa Henryka Srokowskiego i to jego obwiniać za całą sytuację. Wówczas też rzecznik Świdnickiej Kurii Biskupi przyznawał, że ks. bp Ignacy Dec o sprawie nic nie wie. Teraz jednak się dowie, bo rodzina zmarłego postanowiła do niego napisać list. Ujawniamy treść tego listu. A za kilka dni zapytamy się przedstawicieli kurii, co zamierzają odpowiedzieć rodzinie. Diecezja Świdnicka Plac Świętego Jana Pawła II 1 58-300 Świdnica Skarga na proboszcza parafii w Dzikowcu ks. Bordjakiewicza. Piszę tę skargę w imieniu rodzin, które w dniu 23 czerwca 2018 r. pożegnały swojego ojca, dziadka, pradziadka i prapradziadka Antoniego Mądraszka w obliczu skandalicznego zachowania „ks.” Bordjakiewicza, który nie zasługuje na tytułowanie go księdzem, bo ten człowiek nie ma nic wspólnego z naukami głoszonymi przez wiarę chrześcijańską. Pierwsze nasze oburzenie miało już miejsce podczas organizowania ceremonii pożegnalnej. Wyżej wymieniona osoba zażądała sobie za odprawienie pogrzebu 750 zł (to była też cena, która decydowała o wniesieniu trumny do kościoła). Chciałbym, aby kompetentna osoba z kurii odpowiedziała mi, kto tak naprawdę kłamie odnośnie funkcjonowania cenników za udzielanie sakramentów. Jak się nie mylę, sam papież Franciszek apelował już do włoskich duchownych, aby nie byli pazerni na pieniądze swoich owieczek. Potem ten apel powtórzył w obecności polskich biskupów podczas krakowskiego spotkania za zamkniętymi drzwiami. Gro biskupów i kardynałów zarzekało się, że w kościele nie ma żadnych cenników za sakramenty. „Papież powiedział, że parafia ma być żywym organizmem, a nie urzędem. Chodzi o to, żeby ludzi nie odpychać głupim gestem, ani słowem. Kiedy para chce zawrzeć związek małżeński, a ksiądz pokazuje im “cennik”, to, według papieża, jest to karykatura duszpasterstwa - zdradził ks. bp Tadeusz Pieronek, jeden z uczestników rozmowy z Franciszkiem.” Dlatego pytam, czy to nie jest karykatura duszpasterstwa i karykatura księdza, który wyznacza cenę za sakrament? Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy, że to dopiero początek karykatury duszpasterstwa. Mój dziadek był w 1945 r. jednym z założycieli jednostki OSP w Dzikowcu. Na ostatnie pożegnanie przybyły ochotnicze jednostki z pobliskich wsi i oczywiście jednostka z Dzikowca ze sztandarem, aby pożegnać swojego druha. To co się wydarzyło przed rozpoczęciem ceremonii pożegnania woła o pomstę do nieba. Rodzina i pozostali żałobnicy byli świadkami wypychania przez „ks.” Bordjakiewicza przybyłych strażaków z kościoła w imię jakiegoś głupiego sporu z niektórymi przedstawicielami strażaków. A gdy nie chcieli opuścić kościoła, to „ks” Bordjakiewcz opuścił świątynie i powiedział, że nie odprawi pogrzebu. Jakim trzeba być człowiekiem, aby w sytuacji tak przykrej dla rodziny tak się zachować. I to osoba, która powinna swoim postępowaniem odzwierciedlać nauki kościoła, szacunek do drugiego człowieka, miłosierdzie, a przede wszystkich szacunek do sakramentu ostatniego pożegnania. Czy to wszystko co jest głoszone na kazaniach, co jest zawarte w dekalogu, to tylko puste frazesy? Mam nadzieję, że uzyskam odpowiedź od prawdziwego księdza, proboszcza, czy biskupa z kurii na czym naprawdę ta wiara polega i czy takie osoby jak „ks.” Bordjakiewcz są bezkarne i mogą być Panami na swoich folwarkach i decydować kto ma prawo wejść do kościoła, a kto nie. Mam też nadzieję, że w ramach hierarchii kościelnej przełożony „ks.” Bordjakiewicz poprosi go o wyjaśnienia w tej sprawie i nakaże przeprosić rodzinę za skandaliczne zachowanie, bo jeżeli ta wiara tak ma wyglądać to rzekome głoszenie Słowa Bożego jest fikcją.