Drzewa na Piastowskim są niebezpieczne!

Krzysztofa Leśniak zwróciła uwagę zwłaszcza na dwa drzewa rosnące w pobliżu bloków mieszkalnych, którym jej zdaniem należałoby się przyjrzeć. - Są dwa takie drzewa. Jedno jest już bardzo odchylone. Informowałam o tym burmistrza i jego zastępcę, urzędników miejskich. Byłam też u zarządcy, czyli w NTBS -ie. Powiedzieli mi, że teraz nie można nic zrobić, bo jest okres lęgowy, a ja się pytam, czy ptaki są ważniejsze od ludzi - zastanawia się pani Krzysztofa. - Jak przyjdzie burza, to drzewo może się przewalić, jak na ul. Cmentarnej - dodaje. Prezes miał rację Pani Krzysztofa w rozmowie z nami wyraziła też swoją opinię w temacie, który od dłuższego czasu bulwersuje mieszkańców osiedla a mianowicie w temacie wycięcia wierzby. - Pan prezes wyciął wierzbę i moim zdaniem dobrze zrobił. Ja go za to chwalę - przekonuje kobieta. - Teraz problem jest między blokiem 14-15. Boimy się, że może dojść do takiej tragedii, jak na ul. Cmentarnej. Tam stoją auta – niektórzy samochodów koło tych drzew już nie stawiają, ale do pana Zdunka można mówić jak grochem o ścianę, a urzędnicy? Czy nie chcą wziąć odpowiedzialności za nasze bezpieczeństwo - zastanawia się pani Krzysztofa Leśniak. Kroki już podjęto Marian Zdunek, prezes NTBSu zapewnia, że słucha tego, co mówią do niego mieszkańcy. - Nie wszyscy mieszkańcy są zainteresowani wycięciem drzew. W lutym firma dokonała ich pielęgnacji. My wystąpiliśmy do władz miasta o zajęcie stanowiska w tej sprawie i określenie dalszego losu drzew. Tam jest jesion, który powinien już wegetować, a jeszcze tego nie robi. Dziś dokonamy z kolei przeglądu topoli - tłumaczy Zdunek i zaznacza, że decyzję o wycince muszą podjąć władze Nowej Rudy, a nie on. - NTBS zrealizuje każdą decyzję wydaną przez władze miasta - zapowiada.