reklama

Zasłabła na Szczelińcu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zasłabła na Szczelińcu - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTym razem do tragedii nie doszło. Nie oznacza to, że każde zdarzenie będzie miało taki finał. 5 maja jedna z turystek zasłabła na Szczelińcu w Karłowie. GOPRowcy dojechali, gdy było już po akcji.
reklama

Piękna pogoda w majowy weekend sprzyjała rodzinnym wyjazdom, ale też wycieczkom rowerowym i pieszym. Górskie szlaki zaroiły się od wędrujących turystów. Tych nie brakowało też na Szczelińcu w Karłowie, który urzeka. Zasłabła na szlaku Dla jednej z turystek ta majówka mogła skończyć się tragicznie. Kobieta zasłabła na szlaku, na drodze wejściowej na Szczeliniec. - Po godzinie od zgłoszenia byliśmy pierwsi na miejscu. Tam są trudne warunki. Sam dojazd od nas to prawie 40 minut, a jeszcze trzeba wejść na szlak – mówi nam Rafał Chorzewski z noworudzkiej straży pożarnej. Ruszyli strażacy, ale też ratownicy GOPRu. - Nim przybyliśmy, to kobieta odzyskała przytomność i została odniesiona do karetki pogotowia - przyznaje Mariusz Rzepecki, szef wałbrzysko-kłodzkiej grupy GOPR. Gdyby nie zdążyli? Tym razem do tragedii nie doszło. Problem tkwić może jednak w czym innym. Do tego zdarzenia ratownicy GOPR-u ruszyli z bazy w...Zieleńcu. - Nie jesteśmy w stanie otworzyć kolejnej stacji ratunkowej. Nie możemy otwierać ich w każdym rejonie górskim, bo nie mamy na to funduszy. Te, które funkcjonują są rozdysponowane tak, aby ratownicy szybko mogli dotrzeć na miejsce zdarzenia - przekonuje Rzepecki. Diabeł tkwi w szczegółach - Park pobiera opłaty za wstęp. W Karkonoszach, czy Tatrach jest np. tak, że 15% tych dochodów przekazywane jest ratownikom, którzy mogą wówczas otwierać punkty ratownicze. Nie wiem, może Park Narodowy Gór Stołowych nie jest zainteresowany bezpieczeństwem turystów - zastanawia się Mariusz Rzepecki. Bartosz Małek, dyrektor Parku Narodowego Gór Stołowych szybko odpowiada, że jest zainteresowany współpracą, ale GOPR nie wyraża zainteresowania. - Ze względu na brak możliwości przekazywania funduszy, Park poszukuje rozwiązań, które umożliwiłyby prowadzenie dyżurów przez ratowników GOPR w Karłowie. W zeszłym roku zaproponowaliśmy bezpłatne użyczenie pomieszczeń na dyżurkę, dwa pokoje dla ratowników dyżurnych, garaż na sprzęt ratowniczy oraz pokrycie kosztów mediów w Centrum Szkoleniowo – Edukacyjnym w Karłowie. Niestety propozycja parku została odrzucona. W tym roku, a dokładnie 28 marca skierowaliśmy pismo do Prezesa Grupy Wałbrzysko – Kłodzkiej GOPR z prośbą o podjęcie rozmów na temat udzielenia przez park wsparcia działań ratowniczych na obszarze parku. Do dzisiaj bez odpowiedzi - ujawnia kulisy sprawy dyrektor parku. Bartosz Małek przypomina też, że system finansowania, który funkcjonuje w Karkonoszach, czy Tartach nie może ze względów ustawowych działać w Górach Stołowych. - Park Narodowy Gór Stołowych nie należy tych do parków, w których wprowadzane są opłaty za wstęp. Park Narodowy Gór Stołowych pobiera jedynie opłaty za udostępnianie tras turystycznych na Szczelińcu Wielkim i Błędnych Skałach - wyjaśnia Małek. Obecnie wałbrzysko-kłodzka grupa GOPR ma 4 stacje ratownicze. Funkcjonują w Wałbrzychu, w rejonie Międzylesia, Zieleńcu i Sokolcu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama