reklama

Gdzie jest Edith?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Gdzie jest Edith? - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCały świat poszukuje Edith Bittner - mieszkanki Nowej Rudy
reklama

Niesamowita historia obiegła świat. Podczas remontu, na strychu jednego z noworudzkich domów odnaleziono listy niemieckiego żołnierza walczącego na froncie wschodnim. 24-letni Gerhard wyznaje w nich swoją miłość do Edith, mieszkanki Nowej Rudy. Para przed wojną mieszkała w Nowej Rudzie. Prawdopodobnie byli zaręczeni. Z listów wiemy, że para darzyła się silnym uczuciem i planowała po wojnie ślub. Listów jest łącznie 15. Napisane są kaligrafią, jakiej dziś już nie używa się w Niemczech, więc rozczytanie ich jest bardzo pracochłonne. Udało się przetłumaczyć pierwszy z nich. Nie dowiadujemy się z niego, czy żołnierz wierzył w ideologię nazistowską, ale że wojna bardzo mu ciążyła i jedyne o czym marzył, to spotkanie się ze swoją ukochaną Edith. Żołnierz zapewnia w nich, że daje sobie radę i że troszczy się o swoją ukochaną, która spędza samotne wieczory. - Listy ujawniają intymną relację między dwojgiem noworudzian, których pomimo szalejącej wojny łączyło szczere uczucie - mówi prowadzący akcją Łukasz Kazek. W poszukiwaniach bardzo pomagają Panu Łukaszowi dawni mieszkańcy Walimia, który uczyli się tego pisma jako dzieci. O Gerhardzie udało się dowiedzieć wszystkiego, ale nie wiadomo nic o tajemniczej Edith Bittner. Jeżeli kobieta żyje, ma teraz ok. 95 lat. Była o 2-3 lata młodsza od Gerharda. Niestety historia miłości dwojga młodych nie ma happy endu. Gerhard został ciężko ranny na froncie wschodnim i przewieziony do szpitala wojskowego w Kleve przy granicy z Holandią. Tam zmarł w październiku 1944 roku i został pochowany. - Z inicjatywą poszukiwania Edith wyszedł znalazca listów. Poprosił mnie o pomoc i obiecał, że jeśli znajdziemy noworudziankę, odda jej wszystkie listy - zdradza Łukasz Kazek. Fragment listu Gerharda do Edith „Jak się czuje moje Serduszko? Mam nadzieje ze pomimo złego czasu czujesz się dobrze. To mogę na szczęście o sobie powiedzieć, jeżeli tak dalej zostanie, to mogę być szczęśliwy. Właśnie pod wpływem emocji zrobiłem kleks. Przepraszam cię za to. Co u ciebie jeszcze słychać? Bardzo za tobą tęsknię, ale muszę zrezygnować z urlopu. Właśnie się dowiedziałaś, że byłem już krótko przed dostaniem urlopu. 25 grudnia miałem nawet razem z Hansem wyjechać. Ale coś znów wypadło i nikt nie wie, jak to będzie dalej. Już nie wierzę, ze kiedyś dostanę urlop. Tyle razy się rozczarowałem. Chyba chodzi za mną pech. Ale mam nadzieję, że niedługo dostanę od Ciebie piękny list”. Barbara Adamska

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama