Gmina Nowa Ruda. Zwyrodnialec macał swoją wnuczkę

Gmina Nowa Ruda. Ta bulwersująca sprawa ujrzała światło dzienne dopiero w tym roku, choć wszystko działo się na przestrzeni lat 2012/2017. To właśnie wówczas Henryk J., mieszkaniec gminy Nowa Ruda, a zarazem dziadek, wykorzystywał swoją 10-letnią wówczas wnuczkę. Wszystko działo się w jej rodzinnym domu, gdy nie było w nim rodziców. Mężczyzna dotykał dziewczynkę w miejsca intymne, wkładał w nie palce, kazał masować sobie członka itp. Dramat dziecka wyszedł na jaw, bo dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej. O swojej tragedii opowiedziała w jednej z rozmów kobiecie, która sprawowała nad nią opiekę. A ta natychmiast powiadomiła o sprawie prokuraturę.

- W tamtym okresie małoletnia była kilkakrotnie wykorzystywana seksualnie przez członka rodziny. Z uwagi na wiek pokrzywdzonej prokurator przyjął, że doszło do jej zgwałcenia wbrew jej woli. Przeprowadzono postępowanie dowodowe i w sierpniu 2021 r. skierowano do Sądu Okręgowego w Świdnicy akt oskarżenia – mówi Jan Sałacki, szef kłodzkiej prokuratury.

Zmowa milczenia?

W tej sprawie prokurator przesłuchał kilka osób, głównie z otoczenia najbliższej rodziny pokrzywdzonej. Zasięgano też opinii psychiatrów i seksuologów. Dziadek małoletniej nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Twierdził, że dziecko kłamało. Małoletnia została przesłuchana przed sądem, a podczas rozprawy opowiedziała o wszystkich okolicznościach zdarzenia. Podczas przesłuchań okazało się jednak, że dla niektórych osób z rodziny ta sytuacja nie była zaskoczeniem. Nikt też nie zeznał, że widział coś niepokojącego.

Dziecko dało zgodę?

Wyrok zapadł 5 października przed Sądem Okręgowym w Świdnicy. Henryk J. został skazany na 7 lat więzienia za wykorzystanie seksualne małoletniej przy jej zgodzie na to. Prokurator nie zgodził się z wyrokiem i złożył od niego apelację.

A.Góralczyk

CZYTAJ TAKŻE:

<<Na przejściu dla pieszych biały bus marki Renault potrącił mężczyznę. Zginął na miejscu>>

<>