reklama

Gorzka opinia turystki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: polska - org.pl

Gorzka opinia turystki - Zdjęcie główne

foto foto: polska - org.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościBasen ogrodzony jak pastwisko dla krów, woda zamulona, strażnik niczym ubek wypytujący o nazwisko. Tak swój kilkugodzinny pobyt opisała w internecie turystka, która przyjechała z dzieckiem do Radkowa.
reklama

Gorzkie słowa w sieci, dobrą reklamą nie są. A takie wyszły spod ręki jednej z turystek, która wraz z dzieckiem odwiedziła Radków. - Przyjechałam do Radkowa na weekend. Nocleg opłacony na terenie zalewu, basen ogrodzony jak pastwisko dla krów, w basenie można się kąpać w części wydzielonej dla dzieci, woda do kolan zamulona. Jestem z dzieckiem może ponad godzinę przy basenie, wcześniej zwiedzaliśmy Czechy, więc jesteśmy zmęczeni. Popływać nie ma gdzie. Po godzinie na pastwisku podchodzi do mnie ratownik z pytaniem, czy mam opaskę na ręku, czy zapłaciłam za wstęp? No tak na pastwisku krowy oznaczone. I pytanie gdzie nocuje, czy pracuje? Masakra - pisze turystka, która odwiedziła Radków. - Jadę po godz. 18 do Radkowa zjeść kolację. Zatrzymuje mnie straż miejska. Pan bardzo niemiły pyta dlaczego wyjeżdżam z terenu zalewu. Tłumaczę, że mam tam zapewniony nocleg. Pyta u kogo? Więc mówię, noclegi u Pani .... Ogłasza się w internecie. Pan jak zwykły ubek: nazwisko, proszę nie dyskutować. Po godzinie wróciłam i spakowałam rzeczy. Nigdy więcej Radkowa. Jest tyle pięknych miejsc na Dolnym Śląsku do zwiedzania i odpoczynku, przyjaznych turystom. Radkowa nie polecam. Szkoda mi tylko ludzi, którzy prowadzą agroturystyki przy zalewie. Ja tylko popłynęłam z kasą za nocleg, którego nie wykorzystałam. Brudna woda, basen jak pastwisko dla krów. Nie polecam. Jedynie widoki piękne – dodaje zdegustowana turystka. Burmistrz się nie martwi Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa w rozpacz po takiej opinii turysty nie wpadł. - Trudno. Zawsze komuś się będzie nie podobało. Byłem tam i nie widziałem takiego wydzielenia, żeby przyrównać to do pastwiska. Wszystko jest wymuszone panującą sytuacją związaną z pandemią. Wygrodzenie zostało zrobione po to, żeby zapanować nad liczbą ludzi, którzy chcą tam przebywać - komentuje sprawę Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa. - To jest kąpielisko na płynącym potoku. Woda ma badanie sanitarne, więc jest czysta. Muł, który czasem podniesie się z dna zawsze był, jest i będzie. Jak ktoś chce krystalicznie czystej wody to jest kąpielisko w Bielawie, czy aquapark w Kudowie - ocenia burmistrz. Wypytywanie przez strażnika? Dlaczego turystka była tak szczegółowo wypytywana o wszystko przez strażnika miejskiego? - Pewnie wjeżdżała pod zakaz drogą przy zalewie, którą ludzie dojeżdżają na rowerach do Czech, ale też do domów, które są z drugiej strony. Tam mamy zakaz wjazdu i ruchu za wyjątkiem mieszkańców ulicy Kolonia Leśna i za wyjątkiem tych, którzy posiadają karty wjazdowe. Karty wydawane są każdemu, kto ma wynajęty domek letniskowy, przebywa tu na urlopie lub jedzie do domu zlokalizowanego przy Kolonii Leśnej. Strażnicy sprawdzają karty wjazdu, bo dziennie wjeżdża tam po 30-50 samochodów. Dlatego strażnik zatrzymał panią i zapytał gdzie mieszka. Niestety ludzie robią sobie parking centralnie na zalewie, prawie że ludziom na domkach – tłumaczy burmistrz.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama