Choć to nie pierwszy raz, gdy natura przypomina o swojej sile, tym razem kluczowe jest jedno słowo: punktowość. Deszcze, które padają lokalnie i intensywnie, mają charakter niemal niemożliwy do przewidzenia – mogą uderzyć w jedną wieś, omijając sąsiednią. A tam, gdzie spadnie cały miesięczny opad w zaledwie kilkanaście minut, poziom rzek może wzrosnąć błyskawicznie.
Zagrożone są szczególnie tereny położone przy mniejszych rzekach, takich jak Ścinawka, Bystrzyca Dusznicka, czy Biała Lądecka. Nie mniej niebezpieczne są zlewnie miejskie – asfalt, kostka brukowa i zabudowania nie przyjmują wody. Każda zatkana kratka ściekowa może być początkiem lokalnej powodzi.
Według prognoz, do wieczora spodziewane są burze z opadami do 35 mm i porywami wiatru sięgającymi 70 km/h. Zagrzmi, spadnie grad, ale to nie one są najgroźniejsze – największe niebezpieczeństwo czyha tam, gdzie z pozoru nic się nie dzieje. Gdy burza minie, a niebo się wypogodzi, woda w dolinie może dopiero nadchodzić.
Ostrzeżenie obowiązuje do wtorku 3 czerwca do godziny 2:00, jednak meteorolodzy nie wykluczają zmian – jeśli burze będą bardziej rozległe, alert może zostać przedłużony lub podniesiony do wyższego stopnia.
Co to oznacza w praktyce?
– Nie czekajmy, aż sytuacja wymknie się spod kontroli. Woda potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Wystarczy jeden zatkany przepust, jedno zalane podwórko, by w kilka minut codzienne życie zamieniło się w walkę o dobytek – ostrzegają lokalne służby.
Mieszkańcy powinni zabezpieczyć piwnice, unikać parkowania w pobliżu rowów melioracyjnych i kanałów burzowych oraz śledzić komunikaty. W terenie, gdzie rzeki często przybierają gwałtownie, każda minuta ma znaczenie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.