I co? I nic

Kilka tygodni temu zapadł wyrok. Legnicki sąd nakazał władzom Nowej Rudy wypłacić w sumie 336 tys. zł wykonawcy remontu obiektów sportowych w dzielnicy Słupiec. I co? I nic. Chwilę później trzeba było zmienić budżet miasta, aby przelać Tamexowi, czyli wykonawcy, tę zawrotną kwotę. I co? I nic. Noworudzcy radni zgodzili się na takie budżetowe przesunięcia. Co więcej, praktycznie żaden z nich - jak wynika z protokołów z sesji - nawet słowem się nie odezwał. Nie zapytał się, dlaczego miasto przegrało w sądzie i czy nie lepiej było od razu zapłacić wykonawcy i uniknąć dodatkowych kosztów, bo teraz magistrat musi zapłacić koszty sądowe (38,4 tys. zł) i odsetki od kwot wynikających z wyroku (270 tys. zł). I co? I nic. Nie ma się co się dziwić, przecież mieszkamy w mieście pełnym budynków oblepionych złotem. Co to za śmieszna kwota te 336 tys. zł? Czasami mam wrażenie, że niektórzy przedstawiciele władz zachowują się tak, jakbyśmy żyli w jakimś kurorcie, w którym nic nie trzeba remontować i budować. Tylko jeśli rzeczywiście żyjemy w kurorcie, to tylko jednego nie mogę zrozumieć: dlaczego przez ostatnich 6 lat tak bardzo zmalała liczba mieszkańców Nowej Rudy. W 2010 r. było nas dokładnie 24 281, a teraz miasto zamieszkuje 22 991 mieszkańców. Jakby nie liczyć to 1290 głów brakuje. Nic nie dzieje się przez przypadek, panie i panowie radni - tak zakończę swoje dzisiejsze wywody. A Wy co? Jak zwykle nic.