Będzie protest?

Końca batalii o rozbudowę kamieniołomu na razie nie widać. Mieszkańcy Tłumaczowa nie chcą żyć w hałasie i unoszącym się w powietrzu pyle. - Hałas jest straszny. Umarłego podniósłby z grobu. Jest straszne pylenie. Swędzą i pieką oczy. Mąż gazety nie może przeczytać, bo tak go oczy pieką - żali się pani Renata. - Szary pył cały czas unosi się w powietrzu. Osadza się wszędzie. Jest w domu, na ławkach, w ogrodzie. Gdyby to było zraszane, gdyby był system nawodnienia, to nic byśmy nie mówili, ale go nie ma - dodaje mieszkanka Tłumaczowa. Przez siedem dni w tygodniu kopalnia pracuje. Nie tak miało być. - W sobotę i niedzielę miał być spokój. Mamy to na piśmie od kierownictwa kamieniołomów, ale to nie jest respektowane. Kiedyś było to respektowane, ale dziś już nie jest. Rozumiem, że jest praca, ale to wpływa na nasze zdrowie. Kamieniołom z wydobyciem przeszedł już tak nisko, że widzimy drogę, po której jeżdżą. Kiedyś tak nie było - przypomina pani Renata. Tracą cierpliwość Kamieniołom ma zostać rozbudowany. Plany są, plan zagospodarowania przestrzennego terenu też, podobnie jak zgoda radnych. Nie ma za to zgody mieszkańców. - Jak otworzą drugie pole, to nas otoczą i do kogo mamy się z tym zwrócić? Zbieramy podpisy pod petycją, którą skierujemy do burmistrza. Kafelki w domu popękane, sąsiadowi ściana pękła. Oni do nas przyszli, a nie my do nich. My im nic nie robimy, a oni nam tak - mówi oburzona Pani Renata. Mieszkańcy zapowiadają walkę. Nie wykluczają też protestu, a nawet blokady drogi wojewódzkiej prowadzącej do granicy państwa. - Liczymy się z protestem. Jak będzie trzeba, to wyjdziemy i będziemy blokować przewóz kamienia. Będziemy podejmować różne kroki i szukać pomocy wszędzie - zapowiada mieszkanka Tłumaczowa. Na razie 22 czerwca o godz. 18:00 w sali wiejskiej planują się spotkać podczas zebrania wiejskiego. - Zaprosimy burmistrza. Pojawiła się informacja, że do 2 lipca można składać wnioski, mieszkańcy mogą je składać i to zrobimy. Chodzi oczywiście o uwagi do planu zagospodarowania przestrzennego - zapowiada sołtys Janusz Gorczycki. Cierpliwość traci też burmistrz Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa, nie chce być wskazywany jako osoba odpowiedzialna za całą sytuację. Przypomina, że on jako burmistrz, wykonuje decyzje podjęte przez radnych, którzy przyjęli uchwały również w sprawie kamieniołomu. - Oświadczam, iż nie jestem, nie byłem i nie będę za budową kamieniołomu na polu „Wschód” w Tłumaczowie. Uchwały w 2010 r. i 2012 r. o utworzeniu planu miejscowego podjęła Rada Miasta na wniosek ówczesnego właściciela kamieniołomu, przekazując po pozytywnej opinii wojewody, mnie do realizacji. Członkiem Rady Miejskiej był, jak i jest dzisiaj Janusz Gorczycki - czytamy w oświadczeniu, przesłanym do redakcji przez Jana Bednarczyka. Burmistrz zapowiada też, że jeżeli otrzyma zaproszenie, to pojawi się na spotkaniu wiejskim 22 czerwca. Chcą dialogu Tymczasem przedstawiciele kopalni zapewniają, że chcą i będą prowadzić dialog, bo najważniejsza jest lokalna społeczność. Zapewnili też, że znają uwarunkowania prawne i tego prawa łamać nie zamierzają. - W najbliższym czasie planujemy następne spotkanie z mieszkańcami w Tłumaczowie, aby omówić naszą propozycję współpracy - zapowiada Paweł Chrapek, dyrektor produkcji spółki Regnars. Co ciekawe, z jednej strony mieszkańcy Tłumaczowa zapowiadają protesty przeciwko rozbudowie kamieniołomów, a z drugiej bezpłatnie otrzymują od jego kierownictwa kruszywo.