reklama

Kibole ciągle żywi

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kibole ciągle żywi - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa meczu spokojnie, w lasach walki trwają.
reklama

Nasi dziennikarze dotarli do kolejnych policyjnych ustaleń odnośnie działań noworudzkich kiboli. Z naszych informacji wynika, że śledczy bardzo poważnie biorą pod uwagę kolejne burdy pomimo zatrzymania przed kilkoma miesiącami mieszkańca Jugowa uważanego za jednego z przywódców noworudzkich kibiców. Takim testem, jak obecnie wygląda sytuacja, miał być mecz pomiędzy Piastem Nowa Ruda, a Lechią Dzierżoniów. Obawiano się burd. Tymczasem na meczu było spokojnie. Pojawiło się na nim ok. 40 kibiców z Nowej Rudy. Kibole z Dzierżoniowa, którzy nie mieli wstępu na stadion, nie przyjechali do Nowej Rudy. Oficjalnie też nie doszło do ustawki, choć nie wszyscy policjanci są tego tacy pewni. - Po meczu doszło do zadymy w Jodłowniku. Ale jak stwierdzili dzierżoniowscy policjanci tego zdarzenia nie można łączyć z kibolami obydwu drużyn - mówi nam anonimowo jeden z dolnośląskich policjantów znających kulisy prowadzonych działań przez mundurowych. Wcześniej, na wypadek, gdyby kibole chcieli się bić nie tylko w lasach, ale też podczas meczy odbyło się spotkanie naszych lokalnych policjantów z zarządem Piasta Nowa Ruda, burmistrzem Tomaszem Kilińskim, Wiesławem Miśkiewiczem - pracownikiem słupieckiego CTS-u, pod który podlega noworudzki stadion oraz nowym kierownikiem klubu - Tomaszem Druciakiem. Kibole ciągle żywi Ujawnione wydarzenia, do których doszło na przełomie sierpnia i września pokazują jednak, że zatrzymanie mieszkańca Jugowa niewiele pomogło, bo środowisko pseudokibiców ma się bardzo dobrze. Kilkadziesiąt osób wpadło wtedy w kominiarkach do domu wypoczynkowego znajdującego się na terenie obiektów sportowych w dzielnicy Słupiec i pobiło jednego ze sportowców drużyny Odry Opole. Kibice z Opola od lat nie lubią się z kibicami Śląska Wrocław, więc porachunki nie dziwią. Dziwić może jednak, że zaatakowani zostali nie kibice Odry Opole, a zawodnicy klubu, którzy w dzielnicy Słupiec przebywali na obozie sportowym. Pobita osoba nie chce jednak, aby policjanci szukali sprawcy. Siedzi w stolicy Polonii O tych burdach mieszkaniec Jugowa słyszeć mógł tylko z opowieści, bo 22 lipca sąd przedłużył mu areszt do 24 października. I wiele wskazuje, że za kratami jeszcze długo posiedzi, bo do sądu ciągle nie wpłynął akt oskarżenia. Na nasze pytania kiedy zostanie sporządzony, prokuratorzy nie są w stanie na razie odpowiedzieć. Wiadomo, że grozi mu nawet do 12 lat więzienia, jeśli sąd uzna, że faktycznie handlował amfetaminą. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zatrzymany siedzi w areszcie w Świdnicy. Polonia Świdnica od lat nie lubi się z kibicami KS Piast Nowa Ruda, ale jak na razie w areszcie nie dochodzi do takich burd, aby musiał on zostać przeniesiony do aresztu w innym mieście.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama