Kierowcy! Trochę kultury!

Kierowcy za nic mają obowiązujące przepisy zakazujące wjazdu takich pojazdów do części radkowskiego rynku. Podjeżdżają głównie po i z gośćmi miejscowego hotelu. Obecnie dochodzi nawet do sytuacji, że autobusy wjeżdżają do Rynku od strony sklepu Dino i skręcają w lewo na drogę o 16-stopniowym nachyleniu. W dodatku wąską na 2,5 metra. Władze wiedzą Temat autokarów znany jest nie tylko radkowskim strażnikom miejskim, ale też burmistrzowi. Zwłaszcza, że do Rynku jest zakaz wjazdu autobusów i autokarów powyżej 3,5 tony. - Jest wyznaczona trasa dla autobusów i autokarów turystycznych z ul. Wojewódzkiej, Jagiellońską, jest to tzw. Szlak Jakubowy dla autobusów z przystankiem w Rynku i wyjazdem z Rynku - przekonuje Jan Bednarczyk. - Rynek jest zamknięty dla ruchu samochodów ciężarowych powyżej 3,5 tony i jedynie autobusy oraz autokary turystyczne mogą go objechać trasą wyznaczoną - ul. Kościuszki do Jagiellońskiej i Jagiellońską koło szkoły, przejechać pionowo przez Rynek i wyjechać na Kłodzko - przekonuje burmistrz. Co tam zakaz Problem w tym, że niektórzy kierowcy zakazy mają za nic i jadą jak im wygodnie. - W ubiegłym tygodniu były dwa takie przypadki. Była policja, zapłacili po 500 zł mandatu i więcej nie wjadą - zapewnia burmistrz. - Kierowca złamał trzy znaki zakazu, wjechał w strefę mieszkalnictwa. Złamał zakaz wjazdu samochodów do 3,5 tony i wjechał pod zakaz ruchu - wyjaśnia Bednarczyk.