Kiliński uratuje mieszkańców

W tym roku śmieci w mieście i gminie Nowa Ruda wywożone są przez Noworudzkie Usługi Komunalne, czyli spółkę należącą do obydwu gmin. Dzięki temu nie trzeba było ogłaszać przetargu i urzędnicy mogli z wolnej ręki zlecić NUK-owi odbiór odpadów. Wójt Mierzejewskiej od wielu miesięcy się to jednak nie podoba twierdząc, że spółka zarządzana przez Grzegorza Kuzaka za dużo bierze od nich za to pieniędzy. To właśnie dlatego zdecydowała się ogłosić przetarg mając nadzieję, że wystartują w nim również inne firmy. Ale wystartował tylko NUK z ofertą o kilkaset tysięcy droższą niż w tym roku. Wójt odwołała więc przetarg. Przez decyzję Mierzejewskiej o wyborze firmy na wolnym rynku również Kiliński nie mógł już tak jak w tym roku wybrać NUK-u do odbioru odpadów w przyszłym roku. Ogłosił przetarg, którego wyniki powinny być znane w przyszłym miesiącu. W poniedziałek, 9 listopada wójt Adrianna Mierzejewska spotkała się z Grzegorzem Kuzakiem. Tuż po spotkaniu prezes NUK-u jednak mówił, że przełomu podczas rozmów nie było i wójt nadal nie rozumie z czego wzięła się podwyżka opłat (m. in. podwyżka w przyszłym roku minimalnego wynagrodzenia, ale też większe ryzyko, bo w obecnej formule również władze miasta i gminy ponoszą odpowiedzialność za wywóz odpadów i w razie problemów mogą pomóc finansowo NUK-owi, w przetargu pełne ryzyko spada tylko na NUK). Teraz jedynym ratunkiem, aby podwyżki nie były zbyt duże dla mieszkańców byłoby gdyby Kiliński odwołał trwający właśnie przetarg i wspólnie z Mierzejewską zdecydowali, aby zlecić z wolnej ręki swojej spółce, czyli NUK-owi wywóz odpadów w przyszłym roku. Jak przyznaje jednak Kuzak, Mierzejewska na poniedziałkowym spotkaniu twierdziła jednak, że będzie chciała ogłosić kolejny przetarg i w nim wybrać firmę wywożącą odpady.