reklama

Kontrowersyjne śledztwo

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kontrowersyjne śledztwo - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościToczy się śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło 15 czerwca w dzielnicy Słupiec.
reklama

Śmierć zabrała wówczas trzy młode osoby. Śledztwo jest w toku, a do naszej redakcji wpływają niepokojące informacje na temat jego prowadzenia. Ten wypadek wstrząsnął całym miastem. Osobowy Volkswagen Golf, którym jechało pięć osób zderzył się z czeską ciężarówką. Zginęły trzy osoby, dwie trafiły do szpitala. Do tragedii doszło nad ranem 15 czerwca na odcinku drogi wojewódzkiej przebiegającej przez ul. Słupiecką. Co się dzieje ze śledztwem? Prokuratura zaraz po wypadku wszczęła śledztwo. Dysponuje też nagraniami z monitoringu pobliskiej stacji benzynowej i firmy UMICORE. Jednak do naszych dziennikarzy dotarły niepokojące informacje. - Wciąż nie ma sprawcy i podejrzanego. Ponoć wszyscy mają być poszkodowani. Są mocne dowody, ale według policji są to tylko poszlaki. Z tego co wiem, kierowca do dziś nie ma zabranego prawa jazdy. Każdy przecież wie, kto jest sprawcą, a policja opieszale prowadzi śledztwo - mówi nam nasza Czytelniczka, która chce pozostać anonimowa. Jej bliski zginął w wypadku. - Dlaczego dwie osoby, które przeżyły nie dostały dozoru policyjnego, żeby uniknąć mataczenia? A już w szpitalu do nich dochodziło. Osoby te przecież kontaktowały się między sobą - zastanawia się kobieta (dane do wiadomości redakcji). Prokuratura dysponuje nagraniami z monitoringu, dlatego mieszkańcy domagają się poznania prawdy. - Trzy osoby siedzące z tyłu zginęły. Można nawet zobaczyć zdjęcia, w jakim stanie był samochód z przodu i z tyłu. Na nagraniach z Orlenu widać, kto wsiadał i gdzie. Ile czasu jechali z Orlenu do UMICORu. Nie było szans na przesiadkę. Wiadomo na kogo zwalają winę, czyli na osobę która nie żyje, a przecież tylko jedna osoba miała prawo jazdy. Pasażer podtrzymuje wersję kierowcy, to paranoja - przypomina nam czytelniczka. Trudne śledztwo dla prokuratury? Prokuratura komentuje, ile może. Śledczy na sierpień zapowiada też konkretne czynności, ale nie mówi jakie. - Postępowanie trwa. Pozyskiwane są dowody. W sierpniu odbędą się konkretne czynności, ale to nie są informacje do upublicznienia. Nie przedstawiono zarzutów z uwagi na skomplikowany charakter śledztwa. Potrzebne są te specjalistyczne opinie m.in. czy osoby, które uczestniczyły w wypadku były pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających - przekonuje Jan Sałacki, szef kłodzkiej prokuratury. Dlaczego nie zastosowano dozoru policyjnego? Jak tłumaczy prokurator, dozór policyjny to jeden ze środków zapobiegawczych, a te stosuje się w stosunku do osób podejrzanych w sprawie lub którym postawiono zarzuty. Nie w stosunku do osób występujących w charakterze świadków. Podejrzenie, mataczenia? - Nie będą komentował mataczenia - ucina rozmowę na ten temat prokurator Jan Sałacki. Świadkowie i monitoring - Przesłuchano wszystkie niezbędne osoby. Nagrania z monitoringu zostaną wykorzystane przy ocenie całości materiału dowodowego i ustaleniu osoby kierującej samochodem - mówi prokurator Sałacki. Mieszkańcy obawiają się, żeby śledztwo nie zostało umorzone, ale również tego, że prokuratura wskaże nie tego winnego. Jak mówi nasza czytelniczka – czarno to wszystko widzę.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama