Wójtowicz, Plata i Chorąży nie zgadzają się ze zwolnieniem przez wójt Adriannę Mierzejewską. Czy mieszkańcy Gminy Nowa Ruda zapłacą dziesiątki tysięcy złotych z budżetu gminy, jeśli sąd przyzna im rację? Przeciągają się procesy sądowe, jakie wytoczyli Gminie Nowa Ruda urzędnicy, których zwolniła wójt Adrianna Mierzejewska. Nadal nie wiadomo, czy sąd nakaże wójt wypłacenie z budżetu gminy ponad 18 tys. zł dla Tamary Chorąży, która straciła posadę tuż po tym jak zastępcą Mierzejewskiej przestał być Andrzej Hordyj (kolejna rozprawa odbędzie się 19 maja). - Na rozprawie 9 marca było przesłuchiwanych 7 świadków. Kolejny termin rozprawy został wyznaczony w związku z nieobecnością jednego ze świadków - tłumaczy sędzia Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy. Wójtowicz trwa Natomiast kilka tygodni później, bo 2 czerwca powinna odbyć się kolejna sprawa z powództwa Sylwii Wójtowicz. To jedna z pierwszych osób zwolnionych z Urzędu Gminy po objęciu władzy przez wójt Adriannę Mierzejewską. Sprawa ciągnie się, bo Wójtowicz składa kolejne wnioski.
Kiedy będzie rozprawa? Czytaj Gazetę Noworudzką nr 988
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.