Ukradną nawet lizaka

Są zmorą policji i właścicieli sklepów. Nie powodują ogromnych strat, ale do rąk przyklejają im się m.in. lizaki, kosmetyki, czy piwo. Złodzieje, bo o nich mowa, nie przebierają w towarze. Kradną to, co mają akurat pod ręką. - W przeciągu ostatnich pięciu tygodni na terenie Nowej Rudy odnotowaliśmy 62 wykroczenia. Mundurowi wypisali osiem mandatów. W 54 przypadkach trwają czynności wyjaśniające. 23 z nich to kradzież alkoholu ze sklepów i paliwa ze stacji benzynowej - informuje Krzysztof Bal z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Trudno jednak mówić o stałej częstotliwości zdarzeń. W jednym tygodniu kradzieży jest więcej, w drugim mniej. Również przedział wiekowy złodziei jest duży. Kradną zarówno ludzie młodzi, jak i dorośli. Od 20 do 500 zł - To policjant decyduje o wysokości mandatu. Wszystko zależy od wartości skradzionego towaru. Mandat może wynieść 20 zł, ale i 500 zł. Osoba, która ukradła coś za 20 zł, może zostać ukarana mandatem 500 zł. To chyba nie jest dobry interes? – pyta retorycznie Krzysztof Bal. - Jeżeli złodziejem jest osoba poniżej 17 lat, mówimy wówczas o zjawisku demoralizacji – dodaje Bal. Złodzieje paliw Największą zmorą mundurowych są jednak złodzieje paliw, którzy okradają stacje benzynowe. Tu jednak, jak podkreśla Bal, winni są też ich właściciele. - Niestety mimo naszych apeli i usilnych próśb stacje paliw nie przywiązują większej wagi do odpowiednich zabezpieczeń, a później dzwonią, że dokonano kradzieży. Myślę, że nad tym należałoby się bardziej pochylić - ocenia Krzysztof Bal. Mundurowi muszą zareagować na każde wezwanie. Nawet jeżeli dotyczy ono kradzieży lizaka. Jednak jak zapewniają, statystyki pokazują, że liczba drobnych kradzieży nie rośnie, a utrzymuje się na tym samym poziomie. Nadal jest ich jednak sporo.