reklama

Mandaty się sypią za brak maseczek

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: pixabay.com

Mandaty się sypią za brak maseczek - Zdjęcie główne

foto foto: pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMamy duże rozluźnienie. Widzi to sanepid, widzą to policjanci i strażnicy miejscy, którzy mają wlepiać mandaty za brak maseczek m.in. w sklepach. Mają wlepiać i jak zapewnia komendant noworudzkich strażników miejskich sumiennie te zalecenia wykonują. Dla dobra nas wszystkich.
reklama

O tym, że Polacy ostro sobie poluzowali mówi się od dawna. Pracownicy sanepidu idą nawet o krok dalej i mówią, że przestaliśmy bać się wirusa. Rząd pozwolił nam zdjąć maseczki na świeżym powietrzu, ale nie w miejscach takich jak sklepy czy urzędy administracji publicznej. Niestety Polacy przestali stosować się do wytycznych rządu, rząd zatem wydał dyspozycje by Polaków za to karać. Jak się okazuje w Nowej Rudzie mandaty sypią się równo. - My również możemy kontrolować i wypisywać mandaty za brak maseczek w wyznaczonych miejscach - przyznaje Piotr Kwiecień, komendant Straży Miejskiej w Nowej Rudzie. - Mamy zalecenie, aby przeprowadzać wyrywkowe kontrole i strażnicy wpisali sobie to do swoich zadań. Mamy niestety sygnały, że noszenie maseczek nie jest w wielu miejscach przestrzegane – dodaje komendant. W Nowej Rudzie jak mówi Kwiecień posypały się już mandaty za brak maseczek w wyznaczonych miejscach. - Mandaty wypisujemy nawet do 500 zł. Były też nawet za 500 zł. Wszystko zależy od tego jaką postawę przyjmuje dana osoba. Jeżeli strażnik widzi, że ktoś przeprasza i obiecuje poprawę, to mandat jest mniejszy. Ale jeżeli ktoś nie chce pewnych rzeczy przyjąć do wiadomości wówczas może dostać mandat z tej górnej półki – przestrzega komendant. Było dużo Przez trzy miesiące pandemii – kwiecień, maj, czerwiec noworudzka Straż Miejska prowadziła 150 postępowań w sprawie Covid19. - W tym było 85 upomnień. 57 mandatów karnych i realizujemy w chwili obecnej 8 wniosków do sądu -wylicza Mirosław Kalitowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Nowej Rudzie. - W pierwszej fazie pandemii (kwiecień) mieliśmy do czynienia z niezachowaniem wymaganej odległości i przebywaniem w zabronionej przestrzeni publicznej tj. w parkach, na skwerach itp. A od maja to już była kwestia maseczek. Ok. 80% postępowań dotyczyło i dotyczy niezasłaniania ust i nosa – ujawnia Kalitowski. A mieszkańcy reagują różnie. Niektórzy mają do strażników pretensje. Inni mówią, że nie muszą maseczek nosić, bo mają takie zalecenia lekarskie. A jeszcze inni powołują się na złe samopoczucie. Zdarza się, że mieszkańcy bywają agresywni, a swoją agresję wyrażają wulgarnymi słowami i zwrotami pod adresem strażników. Nie boimy się wirusa? Z kolei pracownicy kłodzkiego sanepidu zaobserwowali, że ludzie po prostu przestali bać się wirusa. - Przestrzeganie zaleceń sanitarnych pozostawia wiele do życzenia, bo sam obserwuję, że ludzie zatracili dobre wzorce zachowań. Widzę w sklepach, że chodzą bez maseczek. Gromadzą się niepotrzebnie. To stało się w naturalny sposób – ludzie po prostu przestali się bać i nie stosują się do zaleceń. Rzadko można spotkać sklep, w którym ludzie są w maseczkach, a wcześniej to było normą. Zagrożenie nie minęło, ale wirus też jakby tę dynamikę tracił. Nie można też pomijać faktu, że bardzo dużo ludzi miało z nim kontakt i stało się na niego odpornym - mówi nam Krzysztof Dąda z kłodzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama