reklama

Dokumenty trafiły na ulicę

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Dokumenty trafiły na ulicę - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościByły wszędzie. Rozsypane na drodze i na poboczu. Zniszczone dokumenty Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej trafiły na ulicę.
reklama

Skąd się tam wzięły i czy można z nich było odczytać dane najbiedniejszych mieszkańców Nowej Rudy? Pocięte w niszczarce wyrzucono do śmietników, ale ostatecznie trafi ły na ulicę. Prawdopodobnie leżały tak przez cały weekend. - Zgłosiliśmy to do Noworudzkich Usług Komunalnych. Prawdopodobnie młodzi ludzie, którzy wracali z imprezy z MOK-u porozrywali worki i porozrzucali pocięte dokumenty i zaśmiecili całą drogę. Sprawa została przekazana policji - relacjonuje Piotr Kwiecień, komendant straży miejskiej w Nowej Rudzie. Policjanci namierzyli jedną z tych osób. - Był to nieletni, który został przez nas pouczony na miejscu zdarzenia. Przewrócił kosz na śmieci - informuje Krzysztof Bal z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. MOPS kontra NUK Kierownictwo MOPSu nie kryje oburzenia tym zdarzeniem. - Proszę pytania kierować do Noworudzkich Usług Komunalnych - mówi Anna Frankowska, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jak przypomina, NUK miał wywieźć odpady posegregowane już 13 czerwca, ale tego nie zrobił. - 14 czerwca interweniowaliśmy, ale dostaliśmy odpowiedź, że jeszcze trwa wywóz z innych obszarów miasta i oni o tym wiedzą, że muszą również od nas odebrać odpady. Gdy tylko to zobaczyłam, od razu zadzwoniłam i w ciągu godziny posprzątali - dodaje Frankowska. Pracownicy Noworudzkich Usług Komunalnych tak łatwo do winy przyznać się nie chcą. - O zalegających śmieciach otrzymaliśmy zgłoszenie w piątek o godz. 15:00, a pracujemy do 14:00 - przekonuje dyspozytor z Noworudzkich Usług Komunalnych. Dla przedstawicieli NUK-u problem stanowi miejsce, w którym stoją pojemniki na śmieci MOPS-u. - Upominaliśmy już, że wskazane miejsce nie odpowiada utrzymaniu pojemników na śmieci. Stoją na trawie, między drzewami, praktycznie w parku. Mówiliśmy, żeby postawili wiatę i utwardzili teren, bo problemy w takich miejscach się powtarzają - dodaje dyspozytor. Odczytali dane? Zapowiada się urzędniczy ping-pong, a my pytamy, czy ze zniszczonych i rozsypanych dokumentów, można było odczytać jakieś dane? - Zwykły śmiertelnik nie miał możliwości odczytania z tych zniszczonych dokumentów żadnych danych. O tym, że to były dokumenty z MOPS-u mogło świadczyć tylko to, że były na naszym terenie – zapewnia Anna Frankowska z MOPS -u. W 2012 r. do podobnej sytuacji doszło na pograniczu powiatów dzierżoniowskiego i świdnickiego. Wówczas w lesie, w okolicach Wzgórz Kiełczyńskich, na wysokości prawie 500 metrów n.p.m, ktoś wyrzucił pocięte dokumenty, z których można było odczytać dane osobowe m.in. mieszkańców Świdnicy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama