Nauczycielka z Bożkowa uniewinniona

Chodzi o Beatę S. z dzielnicy Słupiec, która jeszcze do niedawna uczyła j. polskiego w bożkowskim Zespole Szkolno-Gimnazjalnym z Oddziałami Integracyjnymi. - Sąd zdecydował o uniewinnieniu, ale wyrok nie jest prawomocny - przyznaje Marzena Rusin-Gielniewska, sędzia Sądu Okręgowego w Świdnicy. Sąd Rejonowy w Kłodzku wydał wyrok uniewinniający od stawianych zarzutów ponad miesiąc temu 17 kwietnia, ale nie jest on prawomocny. - Prokurator zapozna się z uzasadnieniem i wówczas zdecyduje o ewentualnej apelacji - zapowiada Jan Sałącki, szef kłodzkiej prokuratury. Przypomnijmy: Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku kiedy nauczycielka zebrała od uczniów kasę na wyjazd do Włoch. Miała być piękna wycieczka, a wyszedł niezły przekręt, jak wówczas przekonywali rodzice. Pieniądze zamiast do biura podróży miały trafić do prywatnej kieszeni nauczycielki. W sumie ponad 50 tys. zł. Prokurator Rejonowy w Kłodzku postawił Beacie S. zarzuty przywłaszczenia na szkodę rodziców uczniów ponad 50 tys. zł., usiłowania doprowadzenia do oszustwa poprzez zażądanie od rodziców dodatkowych 15 tys. zł. na poczet tej samej wycieczki, a poprzez nie wywiązanie się z umowy zorganizowania wycieczki do Włoch, narażenie czeskiego biura podróży na straty ponad 18 tys. zł. Mieszkańcy pytają Informacja o tym, że Beata S. została uniewinniona już się rozniosła, a mieszkańcy pytają co będzie dalej? - Ta pani od 1 grudnia 2018 r. nie jest już pracownikiem naszej szkoły. Na własną prośbę zwolniła się. Złożyła rezygnację i została z nią rozwiązana umowa o pracę - mówi nam Beata Październiak, dyrektor Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego z Oddziałami Integracyjnymi w Bożkowie. - Nas sąd nie informował o wyroku. Dowiedzieliśmy się o nim okrężnymi drogami. Rodzice zostali oficjalnie poinformowani, że ta pani nie pracuje już w naszej szkole - dodaje dyrektor placówki. Nauczycielem języka polskiego w bożkowskiej szkole Beata S. była od 2007 do 2018 r.