– Miałem przyjemność być członkiem komisji doraźnej Rady Miejskiej ds. nazewnictwa ulic I kadencji w latach 1990-1994. Wtedy komisja zaproponowała szereg zmian, które następnie zostały przyjęte przez radnych – mówi. Zmieniono wówczas nazwy wielu ulic, które były związane z systemem komunistycznym. O poprzednich nazwach niewiele osób już pamięta. – Był to wtedy modny trend niepodległościowy – dodaje. W pierwszej kolejności zmieniono nazwę ul. Armii Czerwonej na Armii Krajowej. Następnie przystąpiono do zmian nazw ulic: Ormowców na Teatralną, Marcelego Nowotki na Marszałka Józefa Piłsudskiego, Adolfa Warskiego na Niepodległości, Zbowidowców na Kombatantów RP, Hanki Sawickiej na E. Kwiatkowskiego,
Janka Krasickiego na Radkowską, gen. K. Świerczewskiego na gen. W. Andersa, Marcina Buczka na płk J. Sokola oraz Waleriana Łukasińskiego na Jana Pawła II.
Andrzej Behan tłumaczy, że zmiany były konieczne. – Ulice nosiły nazwy, które dotyczyły osób związanych przede wszystkim z partiami komunistycznymi. Były to osoby, które miały na sumieniu wiele istnień ludzkich. Dlatego, naszym zdaniem, nie były to postacie godne naśladowania – podkreśla. W rozmowie z „Gazetą Noworudzką” Barbara Dworak, mieszkanka ul. Teatralnej wyjaśnia, że zmiana nazwy ulicy to powrót do nazwy jaka obowiązywała do końca lat 50. – W tamtej epoce nie przeszkadzało mi, że mieszkałam przy ul. Ormowców. Czasy te wspominam dość przyjemnie, bo życie było inne – bardziej na luzie – przyznaje Barbara Dworak. Twierdzi, że nazwa ulicy nie ma wpływu na poprawę jakości życia. Podobnego zdania jest pan Stanisław, który również mieszka przy ul. Teatralnej. Jak twierdzi, nie miałby nic przeciwko, gdyby mieszkał przy ul. Stalina. – Kiedyś faktycznie nazwa nie była najlepsza. Na ulicy był jednak spokój i cisza. Sąsiedzi żyli między sobą jak przyjaciele. Normalną rzeczą było organizowanie sąsiedzkich spotkań. Chociaż w sklepach niewiele towaru było na półkach, to zawsze ktoś coś przyniósł. Teraz sklepy są pełne, a człowiek po 45 latach pracy musi oszczędzać na wszystkim. Inaczej nie wystarczyłoby na leki i opłaty – mówi.
Niektórych mieszkańców dziwi fakt dlaczego do dnia dzisiejszego nie zmieniono nazwy os. Waryńskiego w dzielnicy Słupiec. Jak tłumaczy jednak Andrzej Behan nie zaproponowano takiej zmiany ponieważ uznano Waryńskiego za osobę reprezentującą zupełnie inny „krąg lewicowy”. – Ta osoba nie miała nic wspólnego z ludźmi, którzy byli związani z systemem komunistycznym. Dlatego takiej zmiany nie dokonaliśmy – dodaje.
W powiecie kłodzkim pracownicy Instytutu poprosili o zmianę ulic samorządowców jedynie z Lądka Zdroju, Bystrzycy Kłodzkiej i Dusznik Zdroju. W tej ostatniej miejscowości, do niedawna jedna z ulic nosiła nazwę gen. Karola Świerczewskiego, sowieckiego generała w polskim mundurze.
Arkadiusz Balcerzak - Gazeta Noworudzka (nr 614), 26.02.2009 r.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.