Nie chciał robić, musi płacić

- Wydaliśmy postanowienie o nałożeniu grzywny w wysokości 50 tys. zł. - potwierdza Anna Nowakowska – Ciuchera, szefował wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu. - Grzywna jest do zapłaty w ciągu 14 dni od daty doręczenia. Jeżeli właściciel jej nie zapłaci, to wówczas wejdzie ona w egzekucję, czyli skierujemy sprawę do sądu i grzywna będzie ściągana przez komornika. Oczywiście właściciel może wnieść zażalenie do ministerstwa, które przeleży tam z pół roku - dodaje wałbrzyska konserwator. W postanowieniu o nałożeniu grzywny konserwator wskazał też czas, w którym właściciel musi wykonać prace wskazane w nakazie. - Ten termin został już maksymalnie skrócony do pół roku, czyli sześciu miesięcy. Nie mogą to być dwa lub trzy dni, bo w tym czasie nie będzie możliwości wykonania nałożonych obowiązków. Jeżeli nie zostaną one wykonane będą podejmowane dalsze czynności. Taką karę grzywny możemy nakładać czterokrotnie - przypomina Anna Nowakowska-Ciuchera. Ponad dwie dekady Przypomnijmy, że obecny właściciel zamkiem w Ratnie Dolnym zarządza od 23 lat, a z roku na rok zabytek popada w coraz większą ruinę. 30 kwietnia 2018 r., Sąd w Trzebnicy skazał Edwarda P., właściciela zamku na 10 miesięcy pozbawienia wolności. Kara została zawieszona na 2-letni okres próby. Dodatkowo Sąd nakazał wypłacić 10 000 zł na rzecz Fundacji Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody. Zgodnie z wyrokiem sądu Edward P. świadomie doprowadził do uszkodzenia zespołu zamkowego w Ratnie Dolnym. Poprzedni wyrok z 2014 r. orzekał karę grzywny w wysokości 2 000 zł.