Nie zakręcą kurka z wodą

- Są ustalenia, przygotowywana jest umowa. W tej chwili woda płynie normalnie. Uzgodnienia umowne trwają, zostanie podpisana umowa o współpracy na czas nieokreślony, na określonych warunkach. Innych, o wiele korzystniejszych dla gminy Radków i myślę bardzo korzystnych dla Nowej Rudy - mówi nam Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa. O tym, co udało się wynegocjować, burmistrz na razie mówić nie chce, bo jeszcze nie ma podpisanej umowy. - W poniedziałek, 22 lipca - przyp. red. negocjacje trwały dwie godziny. Dziękuję burmistrzowi Kilińskiemu, że chciał w tym uczestniczyć i pomógł nam znacząco. Jeżeli wszystko zostanie zachowane zgodnie z ustaleniami, to nie widzę zagrożenia na najbliższe lata, żeby kontrakt z Nową Rudą był realizowany. Ale niech on będzie konstruktywny, a nie na zasadzie ile kto chce to bierze, albo ile kto chce to niech daje - ocenia Jan Bednarczyk. Burmistrz zapewnia, że na tę chwilę woda płynie i nie ma zagrożeń związanych z jej dostawą. - Ok. 500 tys. metrów sześciennych wody dostarczaliśmy rocznie dotychczas i zamierzamy tyle samo dostarczać w przyszłych okresach - zapewnia Bednarczyk. Przypomnijmy. Poszło o pieniądze. Noworudzkie wodociągi płaciły gminie Radków za uzdatnioną wodę 36 groszy za metr sześcienny, a sprzedawały ją po 5,56 zł. Tymczasem koszty wody wraz z jej uzdatnianiem i dostarczaniem aż do Włodowic przekraczały 2 zł. Burmistrz Radkowa na łamach Gazety Noworudzkiej powiedział dość i zagroził całkowitym wstrzymaniem dostawy wody do Nowej Rudy. Po tej deklaracji doszło do rozmów.