Zmarł Zygmunt Łaguna, prezes Banku Spółdzielczego w Radkowie z siedzibą w Nowej Rudzie-Słupcu i wieloletni tancerz Zespołu Pieśni i Tańca Nowa Ruda. Tego wyjątkowego człowieka wspominają m.in. burmistrzowie, prezesi i koledzy z zespołu.
Marian Zdunek, prezes Noworudzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego
Na pewno pamiętam go jako radnego Rady Miejskiej. Bardzo aktywnego radnego. Później przez wiele lat współpracowałem z nim, gdy był dyrektorem Banku Spółdzielczego. Aż do jego przejścia na emeryturę. Był fajnym kolegą i dobrym dyrektorem. Dobrze nam się współpracowało. Był osobą znaną na naszym terenie, ale postrzegam go jako osobę skromną. Był bardzo rodzinny. Bardzo cierpiał po śmierci najpierw córki, a potem żony. Spotkało go wielkie nieszczęście, ale jakość poradził sobie z tą tragedią. Jego śmierć była dla mnie dużym zaskoczeniem. Był moim sąsiadem. Mieszkaliśmy na jednym osiedlu.
Paweł Marciniak, prezes Centrum Turystyczno-Sportowego w Nowej Rudzie-Słupcu
Znałem pana Zygmunta. Zawsze będę go wspominał dobrze. Kiedyś znaliśmy się prywatnie. Było to 20 lat temu. Wówczas byliśmy razem w radzie rodziców. Był zawsze bardzo zaangażowany w to co robił. Jak każdego bankowca cechowała go odpowiedzialność.
Wojciech Kołodziej, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowej Rudzie
Pan Zygmunt jeszcze niedawno przychodził na próby Zespołu Pieśni i Tańca do naszego jubileuszu. Jest to szok dla nas wszystkich, bo był czynnym tancerzem zespołu. Pamiętam go też jako prezesa banku, który zawsze pomagał kulturze. Pamiętam go jako wesołego, szczerego i zawsze uśmiechniętego człowieka, który chodził po MOK-u. Jak przychodził na próby to zawsze jako pierwszy stawał do rozgrzewek. Jesteśmy w szoku, bo nic nie wskazywało, że może go spotkać taka tragedia.
Ewa Miś-Krzemińska, kierownik Zespołu Pieśni i Tańca Nowa Ruda
Z grupą tzw. założycieli od ostatniego jubileuszu spotykaliśmy się co środę na tańcach (poza czasem pandemii). Nawiązaliśmy więc takie przyjacielskie stosunki w grupie. Bardzo wstrząsnęła nami wiadomość o jego śmierci, bo dwa tygodnie temu był jeszcze na próbie i tańczył poloneza. I nagle w środę nie było go na próbie, nie dał znać, co było do niego niepodobne. Czuliśmy więc, że coś jest nie tak. Zawsze był miły, z poczuciem humoru, z zespołem związany od początku. Tańczył w grupie założycielskiej. Był pięknym, przystojnym, eleganckim mężczyzną w kapelusiku.
Tomasz Kiliński, burmistrz Nowej Rudy
Zygmunta znałem na stopie prywatnej i zawodowej. Odszedł wspaniały człowiek. Wieloletni prezes banku w Nowej Rudzie. Na stopie zawodowej udało nam się zrobić w mieście kilka fajnych rzeczy. Kilkanaście lat temu uruchomiliśmy dodatkowe placówki Banku Spółdzielczego, bankomaty, ale przede wszystkim pamiętam, że namawiałem prezesa na stworzenie takiego produktu kredytowego dla wspólnot mieszkaniowych. Jeszcze wówczas remontów było mało w mieście, ale rzeczywiście bank przygotował ciekawą ofertę i przez wiele lat, wiele wspólnot z tej oferty skorzystało. Fajnie było patrzeć kiedy remonty budynków wykonywały firmy lokalne, a finansował je bank z Nowej Rudy. Wszystko zostało w naszym mieście. Również pieniądze unijne, które wpłynęły na rewitalizację. Ale znałem Zygmunta też jako kolegę, bardzo ciepłego i sympatycznego. Zawsze pomocnego i życzliwego.
Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa
Znałem go osobiście. Był moim kolegą, kolegą mojej żony z ławy szkolnej. Wielki żal, że już go nie ma. Znaliśmy się dziesiątki lat. Pracowałem w jego radzie nadzorczej banku. Bardzo dobrze go wspominam. Był wielkim optymistą. Był otwarty na życie i ludzi.
CZYTAJ TAKŻE:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.