Nierodka zastąpi Mierzejwską?

Czy jako dyrektor szkoły w Woliborzu odczuwa Pan, że dzisiejsza rada gminy wraz z wójt Mierzejewską rzuca Wam – szkołom społecznym działającym w gminie przysłowiowe kłody pod nogi? Moja praca na stanowisku dyrektora szkoły podstawowej AMS w Woliborzu dopiero się rozpoczęła, więc nie byłoby z mojej strony fortunne, gdybym po tak krótkim czasie dokonywał jakichkolwiek ocen. Jednakże, w poprzedniej kadencji samorządu miałem przyjemność pracować z wieloma gminnymi urzędnikami, którzy obecnie zajmują się szeroko rozumianą oświatą i opierając się na tym doświadczeniu, mogę wyrazić nadzieję, czy nawet pewność, że nasza współpraca będzie się bardzo dobrze układać. Był Pan przewodniczącym gminnych radnych – jak Pan ocenia dzisiejsze działania naszych radnych? W kuluarach mówi się, że w gminie nie ma dziś opozycji, a rada przytakuje we wszystkim władzy. Przyznam, że może z wyjątkiem początkowych chwil obecnej kadencji, nie docierały do mnie sygnały mogące świadczyć o tym, że radni wyrażają sprzeciw w stosunku do polityki, prowadzonej przez Panią Wójt. Oczywiście sytuacja ta nie musi od razu oznaczać, że jest to związane z jakąkolwiek uległością, czy wręcz służalstwem. Co do rozmów kuluarowych, powiem krótko – nie będąc w tej chwili radnym, byłoby bardzo niestosowne z mojej strony, gdybym podjął się komentowania tych doniesień. Co Pana zdaniem jest największą, wspólną bolączką mieszkańców gminy i wymaga szybkich działań ze strony władz? Bolączki i potrzeby mieszkańców Gminy Nowa Ruda można by długo wymieniać - na przykład budowa kanalizacji w Jugowie byłaby z pewnością jedną z nich. Mam wielką nadzieję, że w obecnej sytuacji epidemicznej, poza oczywistymi kwestiami zdrowotnymi, mieszkańcy Gminy Nowa Ruda w najbardziej łagodny sposób odczują skutki pandemii. I tutaj właśnie władze, zarówno na szczeblu krajowym jak i lokalnym, mają pole do działania. Wypunktujemy niespełnione obietnice wyborcze dotychczasowych władz gminy? Z oceną działań obecnych władz Gminy Nowa Ruda wolałbym się wstrzymać do końca trwającej kadencji. Tym bardziej, że nie jesteśmy jeszcze nawet w jej połowie. Będzie Pan chciał w przyszłości wrócić do rady i ponownie powalczyć o mandat radnego? Polityka, to taka dziedzina naszego życia, w której stwierdzenie „nigdy więcej” chyba nie istnieje, dlatego też nie jestem w stanie w tej chwili udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Choć nie ukrywam, że są pewne pomysły, czy nawet już podjęte konkretne działania - jednak to nie jest jeszcze ten czas, by oficjalnie o tym poinformować. Dziękujemy za rozmowę