Mieszkańcy gminy Nowa Ruda biorą sprawy w swoje ręce. Chcą pozbawić stanowisk radnych i wójta Sławomira Karwowskiego
Od grudnia samorządowcy z gminy Nowa Ruda nie mogą spać spokojnie. Mają coraz więcej problemów po tym, jak podczas sesji rady gminy Nowa Ruda przedstawili projekt uchwały w sprawie likwidacji szkół podstawowych w Dzikowcu, Woliborzu i Włodowicach, a także gimnazjum w Ludwikowicach Kł. Od tej pory przeciwnicy Karwowskiego zwierają szyki.
Kulminacją ich działania jest pomysł Grzegorza Kołacza z Woliborza, aby odwołać władze gminy w referendum. - Wiele rzeczy mi się nie podobało. Jednak teraz, kiedy dotknęło to bezpośrednio mojej wsi, postanowiłem temu zaradzić – mówi Kołacz.
To właśnie dlatego postanowił w poniedziałek, 16 stycznia złożyć wniosek w urzędzie gminy o odwołanie wójta i radnych podczas referendum. Jeszcze tego samego dnia pismo w tej sprawie trafiło do komisarza wyborczego w Wałbrzychu.
14-osobowa grupa inicjatywna, której członkowie mieszkają w prawie wszystkich wsiach gminy Nowa Ruda, wybrała Kołacza na swojego przedstawiciela. - Jest to prawna i demokratyczna forma. Teraz zrobimy wszystko, żeby przerwać dyktaturę obecnego wójta – zapowiada Kołacz.
Kolejnym etapem na drodze do przeprowadzenia referendum jest powiadomienie mieszkańców gminy.
- Mamy 60 dni na zebranie podpisów 10 proc. Uprawnionych mieszkańców, czyli ok. 1100 głosów - dodaje Kołacz.
Alicja Zaboronek
Więcej w 765 numerze Gazety Noworudzkiej
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.